Nie zarobisz wszystkich pieniędzy, ale teraz są chwile, w których nie wytrzymasz długo bez nich. Wszystko to jest zrozumiałe, ale zawsze byłam zaskoczona pozycją niektórych kobiet, które dosłownie zmuszają swoich mężów do orki całymi dniami.
Mój mąż bardzo ciężko pracuje. Wychodzi o ósmej i wraca po siódmej wieczorem, ma zarówno nocne zmiany, jak i sytuacje, kiedy musi wyjść i pracować w swój legalny dzień wolny. Doskonale rozumiem, że dzięki niemu mamy wszystko w domu, nie odmawiamy sobie dobrego jedzenia i ubrań, ale nadal uważam, że życie nie polega wyłącznie na pracy. Ostatnio zaczęłam się bardzo martwić o zdrowie męża. Zaczęliśmy się kłócić, bo bardzo ciężko pracuje i chciałbym, żeby częściej odpoczywał.
Ale moja przyjaciółka Lena jest zupełnie odwrotnie. Jej mąż Siergiej bardzo ciężko pracuje. A mimo to narzeka, że nie ma wystarczającej ilości pieniędzy. A co ja, mogę jej udzielić pożyczki i mówię, że teraz dla wszystkich nie starcza pieniędzy, bo ceny są szalone. Ale ona chyba mnie nie słyszy.
Siergiej pracuje dla Leny jako agent ubezpieczeniowy, jeździ taksówką w weekendy i wieczorami, często jeździ do cabana, zbiera meble i wychodzi w nocy jako stróż kilka razy w tygodniu.
A Lena w ogóle nie pracowała od sześciu lat. Zrezygnowała, gdy zaszła w ciążę ze starszym dzieckiem, teraz ma dwoje: córkę - 5 lat i syna - 3 lata. Wiek dzieci jest dość duży, można je już urządzić w ogrodzie i iść do pracy. Ale Lena ma własne zdanie w tej sprawie:
- Jakie przedszkola? Wiem, jak się nimi opiekują. Czy ciotki innych ludzi będą normalnie traktować dzieci? I od razu zaczną chorować, a jaki pracodawca będzie mnie stale wypuszczał na zwolnienie lekarskie? Teraz, gdyby mój mąż był normalnym mężczyzną, włamałby się na ciasto, ale utrzymywałby rodzinę od stóp do głów. Ale najwyraźniej Seryozha i koncepcja normalnego człowieka to zupełnie inne rzeczy. Tutaj mój tata ciągle latał na północ, żeby moja siostra i mama i ja niczego nie potrzebowaliśmy. A Seryozha to prawdziwa leniwa osoba. Mało tego, nie zarabia wystarczająco dużo pieniędzy, nie pomaga mi też w domu!
Pozycja koleżanki bardzo mnie spięła. Ciekawy związek z mężem. Próbowałem wytłumaczyć Lenie, że zasoby ludzkie nie mogą być nieograniczone, ale ona nie chce mnie słuchać. Zamiast tego prosi mojego męża, aby powiedział Sergeyowi, gdzie jeszcze może dostać ładnego grosza.
- Len, cóż, jakie inne prace poboczne? Twoje dzieci i tak prawie nie widzą swojego ojca, wkrótce przestaną rozpoznawać - staram się przekonywać Lenę.
Ale ona stoi na swoim miejscu:
Nie rozumiem, co próbujesz mi udowodnić. Uważam, że jeśli mężczyzna decyduje się na założenie rodziny, to powinien wyjść ze skóry, ale włożyć wszystkie siły w jej utrzymanie! Nie obchodzi mnie, skąd bierze pieniądze. Nie można pracować głową, niech pracuje rękami. Niech coś załaduje, przeciągnij, napraw. I nie mam z tym nic wspólnego. Zdecydowanie nie idę do pracy. Mam dość obowiązków domowych, męczy mnie dzieci. Co jeszcze mam do pracy? Seryozha nie tylko współczuje sobie, ale i wam wszystkim współczuje!
Lena nie chciała już słuchać mojego rozumowania. I pożegnaliśmy się. Osobiście jestem zszokowana, dlaczego kobiety myślą, że nie powinny pomagać swoim mężom. I ogólnie, dlaczego ludzie tacy jak Siergiej mieliby żyć tylko w pracy? A co z wieczorami rodzinnymi, spacerami po parku, wycieczkami do kina i kawiarni? Okazuje się, że jest tego wszystkiego pozbawiony i musi tylko orać dzień i noc, aby jego rodzina niczego nie potrzebowała. I myślę, że dla dzieci o wiele ważniejsze jest częstsze widywanie się z ojcem, słuchanie jego rad i pochwał, zamiast jedzenia dodatkowej tabliczki czekolady.
Naprawdę mam nadzieję, że mój mąż przestanie jeździć do pracy i pomyśli o spędzeniu czasu z rodziną io swoim zdrowiu! Cóż, nie mam pojęcia, co zrobić z Leną. Nie wejdę na nie, czyjaś rodzina - ciemność.
A ty, co o tym myślisz?
Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/psihologija/pochemu-nekotorye-zhenshhiny-uvereny-chto-muzhchiny-obyazany-rabotat-celymi-sutkami.html