Około 20 lat temu, kiedy ludzie aktywnie obniżali poziom cholesterolu we krwi, pojawiły się osobne doniesienia, że statyny powodują depresję, ktoś się powiesił lub rzucił się na ludzi. Wtedy nie zostało to potwierdzone. To znaczy, zdarzały się rzadkie przypadki nietolerancji, a kiedy miliony ludzi zaczęły połykać statyny, rzadkie przypadki czegokolwiek zaczęły być kojarzone ze statynami. Przeciętnie ludzie z bólami głowy polepszyli się, ponieważ skutecznie kontrolowali poziom cholesterolu i czuli się chronieni przed udarami z zawałem serca.
Przez te dwadzieścia lat pojawiały się tu i ówdzie doniesienia o tym, jak statyny wpływają na umysł. Czasami działały dobrze, a czasami nie tak bardzo. Wtedy stało się jasne, że testują ten przypadek na już starszych osobach z wieloma chorobami, w których nawet bez leków ich głowy nagle zaczęły nieprawidłowo pracować.
Wśród tych dziwaków były naprawdę postacie wrażliwe na skutki uboczne statyn, których stan pogarszał się w głowie po ich przyjmowaniu i poprawiał się, gdy przestawały. Takie problemy rozwiązano poprzez przejście na inne statyny. Zwykle od rozpuszczalnych w tłuszczach do rozpuszczalnych w wodzie. Statyny rozpuszczalne w wodzie penetrują mniej tam, gdzie nie powinny.
Stopniowo ci młodzi ludzie, którzy mieli już wysoki poziom cholesterolu we krwi i przyjmowali z tego powodu statyny, dojrzewali, dojrzewali, zużyli i zestarzali się. Wśród nich zaczęła pojawiać się demencja. A teraz nadszedł czas, aby obliczyć i zdecydować, jak statyny wpływają na ryzyko demencji.
Obliczyli i okazało się, że względne ryzyko demencji spadło o około 15-40%. I nie było różnicy, czy były to statyny rozpuszczalne w wodzie, czy rozpuszczalne w tłuszczach. Okazuje się, że wszystkie te stare depresje, problemy z mózgiem i inne skutki uboczne były tylko rzadkimi i nieprzewidywalnymi efektami ubocznymi.
W rzeczywistości statyny chroniły przed demencją. Były dwa wyjaśnienia. Po pierwsze, zdecydowaliśmy, że statyny mogą w jakiś sposób bezpośrednio wpływać na odkładanie się tych szkodliwych białek w komórkach nerwowych. Po drugie, statyny chroniły przed miażdżycą tętnic mózgowych. Tacy ludzie byli mniej podatni na rozwój otępienia naczyniowego z powodu niewielkich udarów, a różne inne rodzaje demencji postępowały wolniej. Ponieważ jeśli udar pojawia się na szczycie jakiejkolwiek demencji, taka demencja natychmiast się pogarsza.
Coś takiego…