Kleszcze to kompulsywne ruchy. Można je rozmnażać. Cóż, to znaczy, jeśli przyjdziesz do neurologa i narzekasz na tik, neurolog zaproponuje mu pokazanie tych obsesyjnych ruchów.
Jeśli potrafisz je zademonstrować, wygląda to jak kleszcz. A jeśli koniec twojego stulecia zaczyna się chwiać, nie możesz tego robić arbitralnie. To nie jest kleszcz. Należy to obejrzeć i sfilmować telefonicznie.
Kleszcza można rozmnażać iz tego samego powodu kleszcz może być do pewnego stopnia powstrzymywany.
Tiki zwykle pojawiają się u dzieci. Mówią, że można je znaleźć u około 5% dzieci.
Gdzieś w pobliżu tiku jest zespół Tourette'a. To też tiki, czyli bardziej prawdopodobne ruchy, ale też jakieś dźwięki.
Dźwięki to rodzaj kleszcza. Wokalizacje.
Nie jest wcale konieczne, aby dana osoba przeklinała. To jest rzadkie. Zwykle to tylko niektóre dźwięki, chrząknięcia lub coś podobnego i natrętnego.
Jeśli tiki, wraz z dźwiękami, utrzymują się u dziecka przez rok lub dłużej, z łatwością napiszą ten sam zespół Tourette'a. Zdarza się.
Zwykle z wiekiem te śmieci słabną, a dzieci dorastają i bardzo umiejętnie ukrywają tę sprawę.
Tak więc tiki można dowolnie zademonstrować, a nawet stłumić. Drżąca powieka to nie kleszcz.