W moim mieście w końcu oficjalnie zaczęły działać salony kosmetyczne, w szczególności salony fryzjerskie. Kto nie wie - jestem z Kaliningradu.
Mogli oczywiście pracować pod pewnymi warunkami: rzemieślnicy musieli nosić szaty, czapki, maski, rękawiczki i zmieniać to wszystko co 3 godziny. Na razie zabroniona jest praca dla wizażystów, brwi, mistrzów przedłużania rzęs, a także kosmetycznych maseczek na twarz i zabiegów SPA na ciało.
Fryzjerzy i salony klientów przyjmują teraz ściśle po wcześniejszym umówieniu. Nikogo nie zabiera się z przechodzącej ulicy.
Początkowo myślałem, że ludzie od razu rzucą się do fryzjerów, a rekord będzie najwyżej za tydzień. Ale wolne okno było już pojutrze.
Nagrałem 14 maja, 16 maja. To, że czekałem kilka dni, było bardzo trafną decyzją, bo 12 maja w salonach fryzjerskich zrobiło się poruszenie, zwłaszcza dla przerośniętych mężczyzn. W niektórych salonach rekord uformował się już z miesięcznym wyprzedzeniem, a to wszystko wydarzyło się dopiero rano pierwszego dnia oficjalnego otwarcia salonów.
W przeddzień wizyty administrator zadzwonił do mnie, aby przypomnieć o wizycie i powiedział, żebym założył maskę.
Opowiem ci trochę o sytuacji w mieście, bo to był mój pierwszy raz w ciągu ostatnich dwóch miesięcy poza sklepem spożywczym.
W mieście jest bardzo mało ludzi. Nawet pomimo dnia wolnego i faktu, że nasza samoizolacja została częściowo usunięta, wielu nosiło maski: niektóre jednorazowe, niektóre medyczne, a niektóre w maskach wykonanych samodzielnie. Patrząc na ceny masek nie zdziwiłem się, że ktoś sam uszył maski (przy okazji przygotowuję materiał o tym, ile oni naprawdę wzrosły ceny, ponieważ mam stare cenniki od producentów z pracy).
Wiele kawiarni i restauracji jest zamkniętych, niektóre pracują na wynos, a niektóre są całkowicie zamknięte. Wiele małych sklepów zostało zamkniętych. Wiesz, patrzenie na to wszystko było smutne.
Zapisałem się na fryzurę w sobotę rano, żeby wokół było mniej ludzi. Przyszedłem do salonu, od razu sprawdzili mi temperaturę, potraktowali moje ręce środkiem antyseptycznym i poprosili, żebym założył ochraniacze na buty. Nauczyli mnie nawet, jak to zrobić :-)
Kiedy ja siedziałem na krześle, jeden z brygadzistów przyszedł do pracy i administrator natychmiast sprawdził jego temperaturę.
Wszyscy rzemieślnicy pracowali w maskach, jednorazowych fartuchach i rękawiczkach, odległość między krzesłami u fryzjera wynosiła około dwóch metrów, a wszyscy klienci nosili maski.
Generalnie mogę powiedzieć, że niewiele się zmieniło w pracy salonów fryzjerskich. Stało się czystsze, tak. Chodź boso.
A co z tobą w mieście po samoizolacji? Czy odwiedziłeś już salony kosmetyczne? Czy w mieście jest dużo ludzi? Powiedz nam w komentarzach, ciekawe :-)