Proponuję Wam 10 opowiadań o miłości, które po raz kolejny udowadniają, że są to właśnie „sztuczki” losu.
***
Na przystanku zobaczyłem bardzo piękną dziewczynę, postanowiłem do niej podejść, żeby się zapoznać. I powiedziała mi szeptem, żebym zadzwonił pod numer 03, boli ją serce. Wezwałam karetkę, wyjaśniłam wszystko lekarzom i zostawiłam dziewczynie swój numer. Dzień później zadzwonił telefon, to ona, podziękowała i od tego czasu jesteśmy razem.
***
Stałem na balkonie, gdy nagle zobaczyłem młodych chłopaków wymachujących kotem na huśtawce, a ona nie wiedziała, jak przed nimi uciec. Patrzę, dziewczyna podchodzi do nich, robi uwagę, są niegrzeczni w odpowiedzi, coś mi przeskoczyło w piersi, muszę iść, bo mnie zbiją, wybiegłem z domu z kijem. Ale kto by pomyślał, że ta sama dziewczyna jeździ na karate już od 5 lat. Młodzieniec drapał ją ze wszystkich nóg, a ta dziewczyna i ja nadal się komunikowaliśmy. Teraz mieszkamy razem i zabrali kota dla siebie.
***
Ciągle wracałem z pracy, a przy następnym wejściu spotkałem tego samego palącego faceta. Widzenie go było dla mnie jak rytuał. Zaczęliśmy się nawet później przywitać, ale nie poznaliśmy się. A potem zaczęły się problemy z pracą i około miesiąc po tym, jak odszedłem, ten facet zniknął. Poszedłem osiedlić się w nowym miejscu, a on był, taki rzeczowy, w garniturze. Zobaczył mnie, był taki szczęśliwy, oczywiście zabrał mnie do siebie, powiedział, że to los i po 3 miesiącach pobraliśmy się.
***
W dniu ślubu zostałam poinformowana, że mój chłopak długo mnie zdradzał. Odwołała ślub i płacząc poszła do śmietnika, aby spalić sukienkę. Po drodze spotkałem tego samego smutnego faceta, ma podobne problemy, dziewczyna zdradziła. Wszyscy zrozumieli bez słowa i udali się do urzędu stanu cywilnego. Podpisaliśmy, pieniądze odłożone na nasze wesela wydaliśmy na wyjazd za granicę. Było ciężko, długo się ocieraliśmy, a teraz, po latach, jestem wdzięczna losowi, że przywiozła mnie do męża.
***
Historia moich rodziców. Jakoś zebrali się z dużą grupą znajomych, coś uczcili, a mama upuściła ognistą pizzę na rękę ojca. Po pewnym czasie doszło do tej samej sytuacji, tylko w innej firmie. Cóż, po kolejnym takim incydencie tata oświadczył się mamie i są razem od 20 lat!
***
Codziennie muszę dojechać do Instytutu autobusem. Droga zajmuje prawie 1,5 godziny, a ja, jak wszyscy studenci, śpię w tym czasie. Tak się złożyło, że prawie rok spałem na ramieniu tego samego faceta. A potem jakoś przyniósł poduszkę i zaczął ją na mnie nakładać. Później spojrzałem na tę poduszkę, a tam była kieszeń, w której była notatka: „Śpisz tak dobrze, że naprawdę chcę się z tobą ożenić!”
***
Mieszkam w dużym mieście, ale i tak udało mi się zrozumieć, że losu nie da się oszukać. Niedługo poślubię wspaniałego faceta, jego współlokatorami są nasi sąsiedzi i dobrzy przyjaciele na wsi. Toastmaster na weselu będzie moim kolegą z klasy z college'u, spotkał się z byłą dziewczyną mojego brata. Babcia mojego męża mieszka z nami na sąsiedniej ulicy, jego najlepszy przyjaciel mieszkał z nami całe życie u sąsiadów, a my ciągle krzyżowaliśmy się z nim w sklepach. Lubię to!
***
Dwa tygodnie temu spotkałem dziewczynę, uczucia zapłonęły. I postanowiła opowiedzieć mi swój sen, na przykład, że możemy się z nią nie spotkać, ponieważ we śnie zobaczyła numer i dopisek do niego: „Zadzwoń, to twoje przeznaczenie”. Dla zabawy zasugerowałem, żeby zadzwoniła pod ten numer. Wybrała go przez telefon i pojawiło się moje imię!
***
Spotkałam faceta, prawdziwa chemia, atrakcja, negocjowałam propozycje jedna po drugiej, wspierałam wszystko, spędzałam ze sobą dużo czasu, nawet mamy urodziny tego samego dnia! Spotykaliśmy się przez kilka miesięcy, a on mi się oświadczył. Postanowiliśmy spotkać się z moimi krewnymi. Okazało się, że nasze mamy się znały. Razem rodziły, leżały w tym samym pokoju, a potem połączenie zostało zerwane. Matka mojego męża nie miała mleka, a mąż go karmił. Tak więc od mleczarza do uwielbianych mężów!
***
Jakieś sześć miesięcy temu spacerowałem po mieście i szedłem mostem nad rzeką. Patrzę, jest dziewczyna i ma zamiar skakać. Podchodziłem do niej, przytulałem ją, rozmawiałem, potrafiłem odwieść ją od takiego aktu. Wypiliśmy herbatę, wymieniliśmy się numerami, a teraz przygotowujemy się do ślubu!
***
Czasami możesz spotkać swoją miłość tam, gdzie wcale się nie spodziewasz... Wierzysz w los?
Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/psihologija/ot-sudby-ne-ujdesh-istorii-kotorye-eto-dokazyvajut.html