O szczęśliwych żonach i matkach, które nie muszą zarabiać na życie

click fraud protection

„Kto nie pracuje, pomyślnie się ożenił” (mądrość ludowa).

Więc było moje kobiece przeznaczenie, że mieszkam sama. To znaczy razem z kotem, który się obrazi, jeśli go nie policzę. Jednocześnie moja dwójka najbliższych przyjaciół jest w szczęśliwych, wieloletnich małżeństwach, którym towarzyszą dzieci, zamożni mężowie i mieszkania bez hipoteki. Jedyną różnicą jest to, że jeden pracuje na przyzwoitej pozycji i zarabia świetne pieniądze, podczas gdy drugi nigdy nie pracował.

zdjęcie: @99mimimi
zdjęcie: @99mimimi
zdjęcie: @99mimimi

Za każdym razem, gdy ten temat jest poruszany na towarzyskich spotkaniach lub w internetowych bitwach, lecą w moją stronę promienie dezaprobaty z odznakami „zazdrość”, „ubóstwo”, „kobieta porażka”. Dobra, wymyślmy to.

Łatwo i łatwo oznaczyć temat „rozmową dla biednych”, szturchnąć palcem lub poruszyć różdżką osoby, która może niezbyt zamożny finansowo, nieudany w życiu osobistym, samotny i nieśmiały, więc wszyscy wokół są ukradkiem gniewnie zazdrosny. Po prostu naprawdę tego nie lubię. Lubię to rozgryźć i odłożyć wszystko na półki, z których wcześniej zmiotł kurz nieporozumień.

instagram viewer

Mama jest piękna, tata pracuje

Pierwsza urodziła się w dość zamożnej rodzinie, ale jej rodzice rozstali się, gdy była dzieckiem. Wychowała ją babcia, do której w świadomym wieku zamieszkała sama. Zawsze pracowała i nie zamierzała mieszkać w rodzinie w myśl zasady „mama jest piękna, tata pracuje”. Właśnie dlatego, że przed jej oczami pojawił się przykład własnej matki, która po 12-letnim małżeństwie, które niczego nie potrzebowała, poszła do pracy jako sprzedawca w straganie całodobowym. A potem tata znalazł inną mamę domagającą się legalnej inwestycji w siebie i jej nowo narodzone dziecko. Nawiasem mówiąc, nadal nie ma komunikacji z ojcem - nie mogła mu wybaczyć.

Drugi również urodził się w zamożnej rodzinie, która istnieje bezpiecznie do dziś. To ją nazywa się „dziewczyną z dobrej rodziny”. Oboje rodzice pracują na wysokich stanowiskach w dużym lokalnym przedsiębiorstwie, więc zawsze była „pełna miska” z wycieczkami, ubraniami i kieszonkowym, których my, dzieci, które dorastały i dorastały w latach 90., nigdy nie mieliśmy. Z opiekuńczych rąk rodziców przeszła w ręce męża, ledwo kończąc szkołę średnią. Jest szczęśliwa i mądra, uwielbia Łabkowski, Lewczuk i Blinowską, których cytuje, gdy nadarzy się odpowiednia okazja.

Zapytaj lub zdobądź

Czym właściwie jest ser-bor? W zeszłym tygodniu napisała do mnie na WhatsAppie z propozycją, by latem polecieć do Dubaju lub, co gorsza, do Turcji, która jest otwarta i bezwizowa dla Rosjan. A potem usiadła na coś w Moskwie. Zmęczony samorozwojem, chce się zrelaksować.

Naprawdę chciałem rozszerzyć moją szeroką rosyjską duszę, zerwać wyimaginowaną kamizelkę i powiedzieć, że mój koniec tak cienka, że ​​stać mnie tylko na trasę Zheleznodorozhny-Moskwa (najlepiej zając). Że moja mała, ale dumna firma w ciągu ostatnich dwóch lat z tego, czego nie można nazwać, skurczyła się jak szara skóra i kazała mi żyć długo i szczęśliwie, ale bez tego.

Ale oparłem się, bo to bez sensu. W jej rozumieniu o pieniądze można prosić lub je otrzymać. Uwielbiam ten ostatni! Aby to zdobyć - jak rzadki serwerat w ZSRR spod lady znajomej sprzedawczyni.

Z biegiem lat przestałem się przez nią obrażać. Otóż ​​w jej fabrycznych ustawieniach nie ma schematu, w którym człowiek pracuje przez cały miesiąc, a potem czasami dają mu małe, ale uczciwe pieniądze. Ten schemat jest jej nieznany, obcy i złożony.

Na uwagi na temat negatywnego myślenia zwykle milczę. Na radę wystrzelić pragnienia w kosmos - wzdycham ze smutkiem. Jako ateista i materialista mogę tylko wystrzelić w kosmos balon, który do niego nie dotrze, rozbijając się na dwudziestym piętrze czyjegoś balkonu w nowym budynku Balashikha.

Szczęśliwe matki i głupie dziewczyny

Kilka tygodni temu, w jednym z publicznych Instagramów, pod postem o kobietach w biznesie, zwróciłem uwagę na komentarz pani z warunkowym zawodem „Szczęśliwa mama Antoszki, ukochana żona Seriożki”:

„Nie rozumiem, po co dążyć do zarabiania pieniędzy, jeśli możesz mieć pewność, że otrzymasz. Nie przepracowałem dnia i nie zamierzam. Musisz tylko wybrać odpowiednich mężów, dziewczyny.

Wszedłem nawet na jej konto, żeby sprawdzić, czy ta moja przyjaciółka nie jest tajna. Ale okazało się, że to nie moje. Jest ich wiele, rozmnażają się i skręcają w świątyni do samotnych kobiet z kotami i pożyczkami.

Może uruchomić Instagram dla kota i zmusić go do ćwiczenia importowanej super premium? Zapewni mnie w realiach XXI wieku - jak kot Stepan, do którego marka Valentino wysłała torbę.

Nawiasem mówiąc, „Nie przepracowałam dnia i nie zamierzam”, powiedziała Patricia Reggiani, znana jako wdowa po Maurizio Gucci, który został wdową z własnej woli. Jasna kobieta. Przedsiębiorczy.

Autor: kobieta z małą firmą i dużym kotem

Dziękuję za twoje

Instagram story viewer