Omez to bloker pompy protonowej. Hamuje wydzielanie kwasu w żołądku i robi to szybciej i silniej niż jakikolwiek inny środek.
Problem polega na tym, że czasami po zniesieniu Omeza żołądek prostuje się i zaczyna wytwarzać zbyt dużo kwasu. Wszystkie objawy powracają. Z podobną sytuacją mieliśmy już do czynienia. w temacie o Famotydynie.
W wyściółce naszego żołądka wytwarzany jest hormon somatostatyna, który tłumi wszystko i wszystko w naszym żołądku. Z niego przestaje się uwalniać kwas, zatrzymuje się przemysłowa produkcja soku w trzustce, jelito rozluźnia się i nikogo nigdzie nie rusza.
Tak więc ta somatostatyna jest uwalniana pod wpływem kwasu żołądkowego. To jest zrozumiałe. Jeśli w żołądku jest dużo kwasu, czas wziąć to pod kontrolę. To właśnie robi somatostatyna.
Problem polega na tym, że leki takie jak Omez zatrzymują produkcję kwasu w inny sposób. Tam spoczywa somatostatyna. Odpoczywa i nikogo nie powstrzymuje. I bez jego kontroli w żołądku wydzielane są inne hormony, które tylko czekają na moment, w którym zapomnisz o zażyciu Omeza. Potem nagle wyskakują, otwierają wszystkie zawory i wypuszczają kwas. To bardzo kwaśny rykoszet.
Dlatego czasami trzeba „wysiąść” z Omeza, czyli stopniowo go anulować. Około 50% tygodniowo.
Omez to ten sam omeprazol. Czasami przyjmuje się go raz dziennie przed śniadaniem, a czasami dwa razy dziennie (przed śniadaniem i przed obiadem). Dlatego pierwszym krokiem jest po prostu usunięcie wieczornej pigułki. W każdym razie poranne spożycie jest ważniejsze i łatwiej jest odrzucić wieczorną pigułkę.
Jeśli udało Ci się przeżyć tydzień z minimalną poranną dawką omeprazolu, możesz spróbować całkowicie z niej zrezygnować.
W rzeczywistości nie ma zatwierdzonych sposobów na odklejanie omeprazolu. Dlatego opcje mogą być inne. Więc możesz zostać poproszony o zrobienie tego w inny sposób.
Nie każdy, bracia, jest w stanie odrzucić te narkotyki. Nie dlatego, że leki są złe, ale dlatego, że takie jest życie. To znaczy takie choroby.
Brzmi znajomo?