W nowym odcinku programu „Adult Girls” Masha Efrosinina i Olya Polyakova rozmawiały o akceptacji siebie. Mówili, że pomaga pozostać młodym i wyglądać najwyżej na 30 lat.
„Aby tak wyglądać, orzę jak koń”,- przyznała Masza Efrosinina.
"Powiemy ci, co mamy na twarzy!"- zasugerowała Ola Polyakova.
Więc co jest w twarzach sławnych piękności? Co muszą zrobić, aby zmaksymalizować samoakceptację?
Sekrety urody Maszy Efrosinina
Prezenterka telewizyjna wstrzyknęła swój pierwszy botox w wieku 20 lat. W efekcie wykształciła teraz odporność na toksynę botulinową (to trucizna blokująca mięśnie odpowiedzialne za mimikę). Dlatego Masza musiała wyhodować huk, który ukrywa zmarszczki na czole.
"Chodzi po całej mojej głowie",ona się śmieje.
Prezenterka telewizyjna przyznała również, że wykonała kontur górnej wargi za pomocą wypełniacza, który miała bardzo cienką.
Jednocześnie Masha Efrosinina nie uważa się za „kobietę nawróconą”, jak często nazywa się ją w sieciach społecznościowych.
„To mnie po prostu wkurza”- przyznaje.
Masza Efrosinina około 180 cm wzrost waży 63 kg / Instagramm mashaefrosinina
Prezenter telewizyjny nie wykonuje zabiegów sprzętowych u kosmetyczki z powodu pigmentacji. Podobno są przeciwwskazane w przypadku takiego problemu skórnego.
„Pigmentacja pojawiła się około sześć miesięcy temu. Raz obudziłem się tylko z dziobatą twarzą. Prawdopodobnie była to reakcja postkoidowa, jakiś brak równowagi hormonalnej. Obudziłem się jak pieprzony lampart, pokryty plamami ”- wspomina Masza. I wiadomo, że pojawienie się pigmentacji było dla niej pierwszym prawdziwym ciosem pod względem wieku.
„Wcześniej chodziłem i rozkoszowałem się. Lubiłam mówić, że mam 42 lata i widzieć, jak ludzie są zaskoczeni ”- mówi.
Z powodu tej pigmentacji Masza musi używać wielu kosmetyków. Niesie ze sobą prawie torbę różnych środków. Na co żartowała Olya Polyakova:
„Dopóki masz kosmetyczkę większą niż apteczka, nadal jesteś młodą dziewczyną”.
Pomimo tych wszystkich niuansów Masha Efrosinina podsumowuje:
„Chociaż nigdy nie zaakceptowałem siebie w pełni, dziś jestem bardziej pewny siebie niż kiedykolwiek”.
Sekrety urody Olyi Polyakovej
Superblonde Olya Polyakova przyznała, że robi Botox od 23 roku życia i wstrzykuje go co 8 miesięcy. A wszystko z powodu tzw. „Dumne zmarszczki” (pojawia się na grzbiecie nosa).
Piosenkarka nie stosuje mezoterapii, ponieważ grudki po tym zabiegu znikają na bardzo długi czas.
„Jestem spuchnięty przez cały tydzień”- mówi Ola.
Kwas hialuronowy również nie kłuje.
„Mam duże rysy twarzy. Jeśli zacznę robić hialuron, będę wyglądać jak ugryziona kobieta”,- przyznaje. I dodaje, że kiedy przychodzi do kosmetyczek, są zdziwieni: „Myślą, że jestem cały pobity”.
W rzeczywistości piosenkarka nie przyjmuje zastrzyków kosmetycznych, ponieważ robią opuchnięte twarze i wszyscy stają się do siebie podobni. Podąża inną ścieżką piękna. Aby dobrze wyglądać, Olya Polyakova przechodzi szereg procedur.
„Aby dostać się dzisiaj na scenę, wstałem 3 godziny przed wyjazdem na zdjęcia. Przede wszystkim wykonałam manualny masaż twarzy, bardzo poważny. W tym celu przyjechał do mnie kosmetolog. Podczas tego masażu głęboko wypracowywane są wszystkie mięśnie twarzy”,- ona mówi.
Potem Olya zrobiła kosztowną maskę kolagenową - „taką, która kosztuje 150 USD”.
I dzięki temu piosenkarka, według niej, „błyszczy” na antenie „Adult Girls”.
Olya Polyakova, o wzroście 180 cm, waży 67 kg / Instagramm polyakovamusic
„Dorosła kobieta musi o siebie zadbać. Tyle, że każdy znajdzie na to sposób. Są dziewczyny uzależnione od igły. To jest ich prawo. Nie lubię tych twarzy ”,- przyznaje Polyakova.
Według niej zaczęła odwiedzać kosmetyczkę zaledwie 2 lata temu. Jednocześnie przed wykonaniem jakiejkolwiek procedury zbiera wszystkie informacje na ten temat w Internecie, dokładnie bada problem. Na przykład nie wykonuje drenaży, USG, bo za 10 lat chce zrobić lifting z użyciem nici, a te konsekwencje tych zabiegów mogą jej na to nie pozwolić.
Olya Polyakova również złożyła dość odważne wyznanie. Przyznała, że jeśli przejada się w przeddzień jakiegoś ważnego wydarzenia, może pozbyć się jedzenia za pomocą wymiotów. Nie wierzy jednak, że cierpi na bulimię. Ale Masha Efrosinina wyznała jej. Kiedy ważyła 86 kg, skonsultowała się z psychoterapeutą i tak ją zdiagnozował. Masza nie wywoływała wymiotów po jedzeniu, ale łapał stres, niespokojne doznania pyszne. A to okazuje się oznaką bulimii.
W ogóle bogaci i piękni też płaczą i też nie akceptują siebie w 100 procentach. Inną rzeczą jest to, że dla Maszy Efrosininy i Olii Poliakowej to odrzucenie stało się bodźcem do zwrócenia na siebie większej uwagi. Wynik jest widoczny na twarzy.
Interesujące będzie również dla Ciebie przeczytanie:
Wieczna młodość: jak Jennifer Lopez pozostaje w doskonałej formie
Alternatywa dla botoksu i plastiku: japoński masaż asahi - wideo