Potem lepiej ci sprzedać, wnuczko.
Ty i ja nie możemy przeżyć bez witaminy C. To jest kwas askorbinowy. Jest kwaśna, ale słaba. Jeśli zjesz go dużo na raz, może lekko podrażnić żołądek. To właśnie w postaci kwasu witaminę C pozyskujemy z warzyw i owoców.
Istnieją formy witaminy C, które nazywane są buforowanymi. To znaczy mniej żrący. Tam askorbinian łączy się z jonami sodu, wapnia, potasu, magnezu lub z jakąś materią organiczną.
Sprzedawcy suplementów diety zarzekają się, że w takiej postaci witamina C nie podrażnia żołądka.
Może tak jest, ale w medycynie z jakiegoś powodu askorbiniany wszystkich tych metali i związków organicznych nie są szczególnie mile widziane.
Po pierwsze, witamina C nie jest już rutynowo stosowana w zapobieganiu chorobom. Wydaje się więc, że nie ma nic do kupienia od sprzedawców suplementów.
Po drugie, w ilości, w jakiej stosowany jest kwas askorbinowy, niczego nie koroduje nawet jako słaby kwas. A sprzedawcy suplementów zawyżają zalecaną dzienną dawkę.
Po trzecie, nikt właściwie nie przetestował skuteczności wszystkich tych soli.
Ogólnie rzecz biorąc, kwas askorbinowy otrzymujemy w postaci kwasu z pokarmów roślinnych.
Dodatkowo wraz z solami kwasu askorbinowego otrzymamy nadmiar sodu lub czegoś innego, czego w tej chwili nie potrzebujemy.
W medycynie uznali, że sam kwas askorbinowy to grosz i nie ma powodu, aby doradzać ludziom drogie formy buforowane o niezrozumiałej skuteczności.
Koniecznie trzeba też zlikwidować fakt, że producenci suplementów diety nie są pierwszymi, którzy stosują buforowaną witaminę C. Nie wiedziałeś? Jest to dodatek do żywności z przemysłu spożywczego. Wszystkie te sole i związki askorbinianu rozpuszczalne w tłuszczach zostały stworzone w celu poprawy jakości żywności i olejów, ale nie dla zdrowia. Dopiero wtedy zacząłeś je vtyuhivat.
Czy nadal szukasz tam jakichś podchwytliwych witamin i bisglicynianów?