Dysbakterioza: mity i prawda o najpopularniejszej dolegliwości XXI wieku

click fraud protection

W przypadku jakiegokolwiek dyskomfortu w jamie brzusznej osoba lubi przypisywać sobie „dysbiozę”. W rzeczywistości wokół tej koncepcji narosło już wiele mitów. Zostały rozwiane przez dietetyka

Pamiętajcie Ilfa i Pietrowa: „W mieście powiatowym N było tyle zakładów fryzjerskich i biur pogrzebowych procesje, które, jak się wydawało, mieszkańcy miasta urodzili się tylko po to, aby się ogolić, ostrzyc i od razu umierać"? A więc: jeśli wierzysz reklamie telewizyjnej, urodziliśmy się tylko po to, aby wyzdrowieć z zaparcia, powstrzymaj biegunkę, pozbądź się wzdęć i zapełnij swój przewód pokarmowy dobroczynnym mikroflora.

Ale zabawne jest to, że wszystkie powyższe problemy są objawami tego samego stanu - dysbiozy. Lub, jak to się nazywa, dysbioza jelitowa. Dlatego konieczne jest leczenie nie pojedynczej niestrawności lub wzdęć, ale całego przewodu żołądkowo-jelitowego. Jak to zrobić najlepiej, jakie badania wykonać i ogólnie – czy jest szansa na pozbycie się dysbiozy na zawsze - zapytaliśmy dr, gastroenterologa, dietetyka Ukraińskiego Instytutu Badawczego Żywienia Natalia Michniew. Ekspert pomógł nam rozwiać mity krążące wokół tego problemu.

instagram viewer

Antybiotyki są odpowiedzialne za dysbiozę

Naprawdę. Jedną z najczęstszych przyczyn rozwoju dysbiozy jest niekontrolowane przyjmowanie leków przeciwbakteryjnych (zwłaszcza grupy penicylin i cefalosporyn). Mają szkodliwy wpływ na znaczną część przedstawicieli prawidłowej mikroflory jelitowej, wrażliwych na ten lek. W ten sposób powstaje środowisko do reprodukcji warunkowo patogennej mikroflory, która przez antybiotyki bardziej stabilny.

Jak pokazuje praktyka, trzeciego dnia przyjmowania zabójczych leków w jelicie ludzkim rozwija się dysbioza. Dlatego kompetentny lekarz, przepisując antybiotyki, musi zdecydowanie zadbać o destrukcyjną mikroflorę terapię przeprowadzono pod przykrywką probiotyków (leków, które przyczyniają się do odrodzenia prawidłowej mikroflory) i pewnej dieta.

Przyjmowanie antybiotyków może naprawdę spowodować dysbiozę / istockphoto.com

Głównym objawem dysbiozy jest dyskomfort jelitowy

Mit. Objawy dysbiozy zależą bezpośrednio od tych mikroorganizmów, które dochodzą do władzy. Tak więc w zdrowym jelicie na razie wszystko idzie gładko. Ale gdy tylko dojdzie do nawet niewielkiego zakłócenia równowagi sił między mikroflorą pożyteczną a warunkowo patogenną, w „fabryce bakteriologicznej” rozpoczyna się wojna.

Dobrobyt zależy od tego, kto dokładnie obejmie berło i koronę wewnętrznego imperium osoby, czyli której armia będzie najliczniejsza. W jednym przypadku brak równowagi mikroflory jelitowej powoduje zaparcia, w drugim - rozluźnienie, w trzecim - tworzenie się gazu, w czwartym - ostry ból brzucha. A czasami wszystkie te przejawy zmieniają się, zastępując się nawzajem i dostarczając właścicielowi wielu niedogodności.

Biojogurtów nie należy brać cały czas.

Prawda. Jak każdy lek profilaktyczny, sfermentowane produkty mleczne z bioprefiksem nie mogą być stale przyjmowane. Rzeczywiście, dla normalnego funkcjonowania przewodu żołądkowo-jelitowego osoba musi zapewnić zróżnicowanie diety. Ważne jest, aby uzyskać pewną ilość pełnowartościowego białka (i to nie tylko z produktów mlecznych, ale także z mięsa, ryb, jajek), błonnika (świeże warzywa, owoce) oraz węglowodanów (zboża).

Dlatego gastroenterolodzy nie radzą zbytnio dać się ponieść biojogurtom i biokefirom. Najlepiej stosować je na kursach (raz na 2-3 miesiące), których czas trwania nie powinien przekraczać 10-14 dni. Pozwoli to utrzymać normalną mikroflorę – oczywiście pod warunkiem, że nie zażywasz antybiotyków i nie masz żadnych przewlekłych chorób. Jak zrobić domowy biojogurt, przeczytaj tutaj.

Biojogurty nie są dozwolone przez cały czas / istockphoto.com

Dysbakterioza nie jest chorobą, ale objawem

Prawda. W przyjętym na całym świecie międzynarodowym klasyfikatorze chorób ludzkich nie ma takiej choroby jak dysbioza jelit. Naruszenie równowagi sił między korzystną mikroflorą a oportunistyczną lekarzami uważane jest za zespół objawów. Jeśli dysbioza jest pierwotna, czyli spowodowana przyjmowaniem antybiotyków i leków immunosupresyjnych, uważa się ją za efekt uboczny przyjmowania leków. A jeśli mówimy o wtórnej dysbiozie, która powstała w wyniku rozwoju podstawowej choroby narządów wewnętrznych, to jest ona klasyfikowana jako powikłanie. Ale pomimo tego, że nie jest uważana za chorobę, należy ją leczyć. Jak dokładnie zależy od lekarza.

Dysbakteriozę wywołują „złe” grzyby i drobnoustroje

Nie zawsze. Przewód pokarmowy człowieka to fabryka bakteriologiczna. Rośnie tu i z powodzeniem współistnieje około 500 różnych rodzajów mikroorganizmów z 17 rodzin. Są to bifidobakterie i pałeczki kwasu mlekowego oraz różne enterokoki i Escherichia coli. Niektóre mikroorganizmy biorą udział w syntezie witamin, inne produkują składniki układu odpornościowego, jeszcze inne rozkładają pokarm, a jeszcze inne walczą z obcą mikroflorą. Tak więc w naszych jelitach występują zarówno postacie absolutnie pozytywne, jak i warunkowo chorobotwórcze, które, jeśli nadarzy się okazja, zawsze mogą przejść na stronę choroby.

Dopóki człowiek jest zdrowy, całe to bakteriologiczne braterstwo po cichu wykonuje swoją pracę, nie dając się w żaden sposób odczuć. Ale bardzo często rozpala się prawdziwa wrogość w jelitach:

  •  drobnoustroje chorobotwórcze
  • (grzyby z rodzaju Candida, gronkowiec, Proteus), wnikające do jelita z zewnątrz,
  • naprężenie,
  • post,
  • niezdrowy
  • odżywianie,
  • przewlekłe choroby narządów wewnętrznych (zwłaszcza wątroby,
  • pęcherzyka żółciowego, żołądka i układu rozrodczego).

Przed zdiagnozowaniem „dysbiozy” lekarz musi przepisać testy / istockphoto.com

Produkty ekologiczne pomogą rozwiązać problem

Mit. Pomimo obfitości pożytecznych bakterii zawartych w wzbogacanych produktach mlecznych, nie są one w stanie wyleczyć osoby z dysbiozą. Zwłaszcza jeśli stan ten jest spowodowany występowaniem infekcji grzybiczej z rodzaju Candida i Geotrichum, dla których fermentowane mleko i pokarmy węglowodanowe są doskonałą pożywką. Dlatego nie można leczyć dysbiozy bez badania mikroflory jelitowej, podczas której specjalista potrzebuje określić rodzaj lub asocjację drobnoustrojów panujących w organizmie oraz ich wrażliwość na antybiotyki.

Tak więc, decydując się na rozpoczęcie leczenia dysbiozy, przygotuj się psychicznie i finansowo na to, co musisz zrobić:

  •  coprogram (ogólna analiza kału - od 120 UAH),
  •  ogólne badanie krwi (od 90 UAH),
  • mocz (od 100 UAH),
  •  przeprowadzić USG jamy brzusznej (350 UAH),
  • i, jeśli to konieczne, przeprowadzić inne analizy.

Dopiero potem lekarz będzie mógł zidentyfikować przyczynę dysbiozy, jej stadium i przepisać odpowiednie leczenie.

Interesujące będzie również dla Ciebie przeczytanie:

8 przyczyn dysbiozy u niemowląt: jak pomóc dziecku w brzuszku

Dysbakterioza u dzieci: dlaczego i co robić

Instagram story viewer