"Dziewczyno, co masz w paczce?" - ciekawa historia prosto z supermarketu

click fraud protection

Zawsze byłem zdumiony robotnikami handlowymi. Oczywiście nie chcę nikogo urazić, ale czasami w supermarketach można spotkać nieadekwatnych i aroganckich, zarówno sprzedawców, jak i ochroniarzy, z którymi nawet nie chcę się spotkać po raz drugi. Chcę wam opowiedzieć historię, która wydarzyła się w jednym z tych supermarketów. Ta historia została opowiedziana przez osoby trzecie, a nazwy samego sklepu nie napiszę, nie chcę nikogo oczerniać.

"Dziewczyno, co masz w paczce?" - ciekawa historia prosto z supermarketu

W przeddzień Wielkanocy Nastya zamierzała odwiedzić swoją babcię. Wieczorem po pracy pobiegła do supermarketu niedaleko domu i kupiła ciasto, wróciła do domu, zjadła kolację, przeczytała książkę i poszła spać.

A rano dziewczyna zdecydowała, że ​​jakoś nieprzyzwoicie iść do babci z jednym ciastem, musiała kupić coś innego. Dziewczyna spisała listę produktów, wzięła torbę ciasta i poszła do tego samego supermarketu. Przy kasie czekała ją niemiła niespodzianka. Po tym, jak kasjerka przebiła cały koszyk z towarami, zainteresowała się torbą ciasta Nastina.

"Dziewczyno, co masz w paczce?" - ciekawa historia prosto z supermarketu

- Dziewczyno, co jest w torbie?

instagram viewer

- Och, to ciasto wielkanocne, nie musisz już go bić, kupiłem go od ciebie wczoraj - odpowiedziała Nastya.

- Gdzie jest czek? - kasjer zmarszczył brwi.

„Ale nie ma czeku, nie przyjąłem go wczoraj!”

- Więc teraz zapłacisz - burknęła niezadowolona sprzedawczyni.

- Nic nie zapłacę, wczoraj kupiłem i zapłaciłem za wszystko! - Nastya była oburzona.

- A skąd mam wiedzieć, że wczoraj go kupiłeś, a teraz nie wziąłeś z półki. Może zjadłeś ten, który kupiłeś wczoraj, ale teraz wziąłeś nowy i twierdzisz, że jest wieczór - argumentował kasjer z nieskrywaną przyjemnością, aktywnie gestykulując.

A potem pojawia się strażnik, patrzy groźnie na Nastię, zbliżając się coraz bardziej.

- O co chodzi? - zadaje pytanie przynajmniej o bumpkin.

- No cóż, kupujący nie chce płacić - odpowiada kasjer.

Strażnik woła przez radio szefa straży, wlatuje do sali z kulą:

- Co się z tobą stało?

Historia z ciastem wielkanocnym zostaje ponownie opowiedziana, po czym szef ochrony zaprasza Nastię do biura.

- Przekażesz mnie policji? - zapytała Nastya.

- Zaczekaj, teraz to wymyślimy - odparł mężczyzna - nie chcesz płacić, prawda?

- Tak, już sto razy powiedziałem wszystko, dlaczego muszę za to zapłacić, kupiłem to wczoraj, - Nastya się zdenerwowała.

- No, teraz się dowiemy, spójrzmy na kamery - szef czeka na strażnika, po czym włącza nagrywanie z kamer.

Rzeczywiście, kamery pokazują, że Nastya przyszła do sklepu zeszłej nocy i kupiła ciasto, zapłaciła i wyszła z supermarketu.

„Widzisz, mówiłem ci” - zawołała Nastya.

- No, przepraszam, mamy taką pracę - odpowiedział szef straży.

Dziewczyna szczęśliwie pospieszyła do wyjścia, bo czekała na nią babcia. Ale wtedy ochroniarz, ten sam łobuz, wpadł na nową wskazówkę:

- Czekaj, może kupiłeś wczoraj ciasto i zjadłeś, a potem rano wziąłeś świeże i powiedziałeś, że to wczoraj?

Wszyscy trzej spojrzeli na siebie, a szef straży nawet się zdenerwował:

- Zrozummy to, spójrzmy teraz na dzisiejsze rekordy.

I wszystko zaczęło się od nowa, zaczęli oglądać nagranie zrobione rano, nie czekali i postanowili obejrzeć je w pokoju operatora, abyśmy mogli zobaczyć wszystko bezpośrednio z ekranu. I znaleźli to! Stukrotnie przyjrzeliśmy się, jak Nastya przychodzi z paczką, co podnosi koszyk i jak podchodzi do kasy. Wszystkie podejrzenia dziewczyny natychmiast zniknęły, ale szef ochrony zobaczył coś innego. Ten bumpkin guard nawet nie pilnował zamówienia na holu, a po klientach, ciągle rozmawiał przez telefon i uśmiechał się.

Szef straży, pomimo tego, że był 1,5 raza mniejszy od kadłuba, wyciągnął go za kark na korytarz i zbeształ go na wszystkie zarzuty wybornymi przekleństwami. Dzięki Bogu wszystko się skończyło, a strażnicy ponownie przeprosili Nastię. A potem do biura wbiegła kobieta-administrator. Przyciągnął ją hałas i postanowiła to rozgryźć:

- Chrystus zmartwychwstał, Siergiej Pietrowiczu, dlaczego robimy hałas?

- Tak, Lenochka, doszło do nieporozumienia. Klientka wczoraj kupiła od nas ciasto, a dziś przypadkowo przyszła z nim i pomyśleli, że nie chce za to zapłacić. Ale już wszystko rozwiązaliśmy, technologia pomogła, technologii nie można oszukać - odpowiedział szef straży.

Recepcjonistka rozszerzyła oczy i zaśmiała się:

- Pietrowicz, więc wszystkie nasze ciasta wielkanocne wyprzedały się wczoraj! Cóż, dajesz!

Kobieta wyszła z gabinetu i pobiegła korytarzem, cały czas się śmiejąc.

Oto historia!

Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/psihologija/devushka-a-chto-u-vas-v-pakete-interesnaya-istoriya-pryamo-iz-supermarketa.html

W pisanie artykułów wkładam duszę, wspierajcie kanał, polubcie i subskrybujcie

Instagram story viewer