Wszyscy już dotarli do wszystkich brytyjski i Południowa Afryka szczepy wirusa, które atakują nawet osoby, które miały wirusa Covid, a szczepionki działają na nich gorzej.
Na tej podstawie pojawiły się histeryczne wypowiedzi niektórych obywateli, którzy zdecydowali się zachorować na nasz rodzimy covid, który uchroniłby ich przed złymi obcokrajowcami.
Zagraniczne wirusy okazały się bardziej lepkie i, co szczególnie nieprzyjemne, zaatakowały nawet osoby chore na COVID. Zachorowanie po raz drugi z tą samą infekcją okazało się całkiem realne.
W tym tygodniu ukazał się przedruk artykułu na podobny temat. Przetestowali skuteczność osocza odzyskanych osób pod kątem ochrony przed nowymi wirusami. Okazało się, że miano przeciwciał neutralizujących było 3-4 razy niższe niż oczekiwano. Plazma nie chroniła wszystkich. Dlatego ponownie zostali zarażeni.
Szczepionka również okazała się gorsza, ale nawet biorąc pod uwagę spadek jej skuteczności, szczepienie było około 5-7 razy bardziej opłacalne niż tylko budowanie przeciwciał dla siebie po chorobie na COVID.
Tutaj zawsze jestem zamrożony przez wciąż bolesny egocentryzm niektórych ludzi, którzy są pewni, że będą mogli po cichu zachorować na naszą ukochaną domową chorobę i jednocześnie nie umrzeć. Chłopaki, skąd pomysł, że przeżyjesz po covidzie? Trzydziestolatki tak umierają.
Oto kolejny interesujący punkt. Wszystkie te brytyjskie i południowoafrykańskie mutanty prawdopodobnie zmutowały u osób z obniżoną odpornością. Tam wirusy mogą żyć długo i kumulować siłę.
Tak więc za granicą to właśnie słabe grupy ludności okazują się priorytetem dla szczepień. Giną częściej, a znajdujące się w nich wirusy mutują w bardziej niebezpieczne.
Mamy do czynienia z jakąś dzikością. Ludzie są odrzucani do szczepień na prawo i lewo. Wydaje się, że do szczepień decydują się tylko piękni, młodzi i silni. W rzeczywistości te piękne i tak nie umrą. Prawdopodobnie. Konieczne jest szczepienie chorych i słabych. Więc uratujemy ich przed śmiercią, a siebie przed zmutowanymi wirusami.
Czy myślałeś o tym?