Dobry dzień! Jestem Oksana, cieszę się, że mogę Cię powitać na moim kanale.
Niedawno w komentarzach poprosiłeś mnie, abym opowiedział o moich ulubionych tuszach do rzęs z segmentu budżetowego. Dotrzymuję obietnicy.
Dziś o tytuł najlepszego tuszu do rzęs powalczy trzech pretendentów: Luxvisage XXL białoruskiej marki Maybelline Lash Sensational oraz L'OREAL Volume Millions Lashes Feline.
Biorąc pod uwagę: mam rzęsy nie krótkie, ale nie super długie; Wolumenem wachlarzowym też nie mogę się pochwalić, ale na trzy pręciki też nie będę narzekał. Generalnie jest co malować :)
Pierwszy pretendent
Białoruskie tuszki często uzyskują wysokie oceny. Szczególnie przyjemny jest stosunek ceny do jakości.
Luxvisage XXL sprawia, że rzęsy są długie i inteligentne, to opcja, gdy każdy wygląda naturalnie i pięknie. Świetnie nadaje się do lekkiego makijażu dziennego. Tusz do rzęs wytrzymuje wiele warstw, a jednocześnie rzęsy pozostają elastyczne i miękkie. Nie ma grudek, jest zbierany tyle, ile potrzeba, nie więcej - nie mniej, jest dobrze zmyty. I fajna plastikowa szczotka, ogólnie rzecz biorąc, ten pretendent ma wszelkie szanse, aby zająć pierwsze miejsce. I jeszcze się nie rozpada.
Mały niuans: brakowało trochę przepychu i objętości, tusz działa bardziej na wydłużenie.
Drugi pretendent
Maybelline Lash Sensational wydaje się być we wszystkich rankingach, mówią o niej z każdego żelazka i wielu nie zmienia jej od lat. Ale nie mogę nazwać tego tuszu idealnym, podobnie jak bardzo chwalony Cabaret autorstwa Vivienne Sabo.
Lash Sensational zagęszcza rzęsy, dodaje im objętości i wizualnie je pogrubia. Ale pod koniec dnia się rozpada. I może wypluć grudkę, którą trzeba będzie szybko rozprowadzić na rzęsach. Wytrzymuje dwie warstwy, następnie tusz wysycha, a trzecia warstwa nie wygląda estetycznie. Daję jej minus cztery.
Trzeci rywal
Tusz do rzęs L'OREAL Volume Millions Lashes Feline prawie wyrzucił natychmiast po zakupie. Po pierwszej sekcji zwłok nie mogła nawet nadrobić oczu. Tusz leżał w strasznych, tłustych grudkach, a rzęsy wyglądały jak sklejone pająki.
Odłożyła to na tydzień, a potem postanowiła dać jej kolejną szansę. A ona, jak dobre wino po leżakowaniu, stała się lepsza :)
To mój ulubiony tusz do rzęs, używam go, gdy chcę, aby rzęsy były widoczne. Zagęszcza każdą rzęsę i daje taki sam efekt sztucznych rzęs, przypadnie do gustu tym, którzy pokochali „Leningradskaja”.
Niekorzyść: zmyć za pierwszym razem nie zadziała.
Teraz zbierzmy wszystkie oczy i porównajmy :)
Moje rzęsy mają różną długość, niektóre urosły, inne się odłamały, a tusze do rzęs Maybeline i Loreal podkreślają tę wieloetapowość. Ale białoruska butelka wyrównała wszystko i sprawiła, że rzęsy były piękne. A jego cena jest najsmaczniejsza. Za to przyznam tusz do rzęs Luxvisage XXL zaszczytne pierwsze miejsce!
Opowiedz nam w komentarzach o swoich ulubionych tuszach do rzęs, nagle znajdę sobie nowych faworytów.
Dzięki, że wpadłeś.
Z poważaniem, Oksana