Poczęcie dziecka za pomocą zapłodnienia pozaustrojowego to wciąż połowa sukcesu. W tym przypadku również poród nie jest tak łatwy, jak byśmy chcieli.
Teraz zapłodnienie in vitro jest już bardzo rozpowszechnione i niedrogie, a jego sukces stał się wielokrotnie wyższy. A teraz kobiety niekoniecznie są wysyłane do cesarskiego cięcia.
Jeśli nie ma ścisłych wskazań dotyczących zdrowia matki lub dziecka, możesz urodzić naturalnie. Decyzję w tej sprawie powinien podjąć lekarz prowadzący ciążę. Może się też diametralnie zmienić w samym szpitalu, jeśli coś pójdzie nie tak - wtedy zostanie wykonane pilne cesarskie cięcie (nikt nie jest od tego ubezpieczony).
Jednak nawet dziś prawdopodobieństwo cesarskiego cięcia po IVF pozostaje dość wysokie. Wynika to z faktu, że kobiety, które mają realne problemy zdrowotne lub ciążowe, często sięgają po metodę IVF. Ponadto najczęściej są to kobiety po 35 latach. Zwykle do cięcia cesarskiego prowadzi choroba i wiek.
Sukces porodu zależy od ogólnego stanu zdrowia kobiety, w tym infekcji, problemów hormonalnych i immunologicznych, które mogą mieć na nie negatywny wpływ.
Lekarze również boją się poronienia - ryzyko to utrzymuje się po zapłodnieniu in vitro w dowolnym momencie. Dlatego ważne jest, aby stale monitorować przebieg ciąży i na czas identyfikować i zapobiegać możliwym problemom.Po zapłodnieniu in vitro przyszłe matki zaczynają przygotowywać się do porodu już w 35-36 tygodniu ciąży, ponieważ u nich ryzyko przedwczesnego porodu jest większe. Kobieta w ciąży trafia z wyprzedzeniem do szpitala położniczego na badanie, ale nie oznacza to, że poród rozpocznie się po 36 tygodniach.
Decyzja o tym, jak urodzi się dziecko - naturalnie czy operacyjnie - zależy przede wszystkim od stanu matki.
Będziesz także zainteresowany przeczytaniem:
- 7 mitów na temat porodu z blizną macicy
- 5 powodów, by nie odwiedzać kobiety w szpitalu
- 5 konsekwencji znieczulenia zewnątrzoponowego, o których należy pamiętać