Crawford jest jednym z kohorty modeli, które były supergwiazdami w latach 90. Cindy Crawford, Claudia Schiffer, Naomi Campbell, Linda Evangelista, Christy Turlington podniosły prestiż tego zawodu i sprawiły, że wizerunek modelki był równie efektowny i niedostępny jak obraz Hollywood gwiazdy.
Jeśli Naomi była „czarną panterą”, a Schiffer od czasu do czasu porównywano do Brigitte Bardot, to Cindy Crawford stała się sławna nie bez pomocy rozpoznawalnego pieprzyka nad górną wargą. Jasnobrązowa kobieta z szokiem pięknych gęstych włosów wyróżniała się swoim naturalnym pięknem, a kret dodawał jej „zapału”.
Ale nie wszyscy się z tym zgodzili, szczególnie w świecie mody, gdzie panowało dążenie do doskonałości bez wad i osobliwości, a wtedy nikt nie słyszał o pozytywności ciała. Cindy często prosiła o usunięcie pieprzyka lub wycieranie go z twarzy na zdjęciach za pomocą retuszu.
Oto, co sama Cindy Crawford mówi o swoim znamię.
„Kret to mój paszport”
Wydaje mi się, że moje znamię jest w sam raz do napisania autobiografii. Poszliśmy raz na koncert i spóźniliśmy się na początek, więc zdecydowaliśmy się wejść innym wejściem. Strażnik nie chciał nas wpuścić, ale nasz kierowca powiedział:
- Mam w samochodzie Cindy Crawford, czy możesz nas wpuścić?
I wypalił:
"Chodź, pokaż mi kreta!"
Opuściłem szybę samochodu i pokazałem. I tęsknił za nami! Kret to mój paszport.
Na początku jej kariery były okresy, kiedy była nieustannie retuszowana i można znaleźć te zdjęcia. Wydaje mi się, że nie upodabniam się do siebie, bo mam raczej asymetryczną twarz, a kret zdaje się ją równoważyć. Kiedyś sfotografowano mnie na okładkę American Vogue, gdzie kret pozostał nienaruszony. Od tamtej pory nie było z nią żadnych problemów.
Tak się złożyło, że kret po prawej stronie z jakiegoś powodu uważany jest za piękną i „podkreślającą” wygląd, natomiast po lewej - za wadę. Dokuczano mi z tego w szkole, a moja siostra nazwała mój znamię „brzydkim znamieniem”, więc marzyłam o jego usunięciu. Ale moja mama przekonała mnie:
„Wiesz, jak wygląda twój kret, jesteś do tego przyzwyczajony. Nie chcesz mieć blizny w tym miejscu, prawda?
Nowe pokolenie jest już bez kretka, ale z genami
Jak się dzisiaj miewa mój kret? To część mnie, część mojej twarzy, to jest cecha, dzięki której ludzie mnie identyfikują, a nawet inne kobiety z pieprzykami są ze mną kojarzone. Myślę, że jest to jeden z powodów, dla których do dziś zapraszają mnie na sesje zdjęciowe. Pozostaję przypomnieniem przeszłości, z którą mnie łączą.
Dziś córka Cindy, Kaia Gerber, robi karierę. Nie ma kreta, ale wygląda jak jej mama, więc nie sposób ich nie porównywać, także na początku kariery obojga. A Kaia ma już okładki Vogue!