Drodzy mężczyźni, rozwiązujecie tylko tysiąc problemów, staracie się robić wszystko, robić wszystko, ale czy nie robicie tego ze względu na miłość? Dlaczego tak wielu z was nie szanuje swoich żon? Dlaczego myślisz, że się nie męczymy, nie martwimy się, nie płaczemy z samotności podczas rozwiązywania problemów? Masz wypalenie, a my jesteśmy tak okropni, że nie chcemy cię zrozumieć ...
Aleksiej wrócił do domu bardzo zmęczony, wziął prysznic, zjadł obiad, nie odrywając wzroku od komputera. Musiał odpowiedzieć na kilka listów. Spojrzał na monitor szklistymi oczami, starając się jak najszybciej zakończyć swoją sprawę.
„Tatusiu, spójrz, narysowałam naszą rodzinę”, jego pięcioletnia córka podeszła do mężczyzny, pokazując swój nowy rysunek.
- Dobra robota - odpowiedział chłodno Aleksiej, nie podnosząc wzroku znad monitora.
- Lesh, proszę pobaw się z Alicją - poprosiła żonę Svety - Idę teraz wziąć prysznic, szybko wezmę.
- Tak, dobra, idź - Aleksiej wciąż patrzył na monitor.
Już w łazience Sveta usłyszała, jak jej mąż po prostu włączył bajki swojej córki w telewizji, podczas gdy on sam czegoś szukał. Aleksiej szedł na siłownię, włożył swoje rzeczy do plecaka, długo nie mógł czegoś znaleźć, złościł się, mruknął.
Lesh, znowu idziesz na siłownię? Może przegapisz przynajmniej jeden wieczór, nie widziałem cię cały dzień, a ty znowu wyjeżdżasz, - Sveta nie mogła tego znieść i płakała, lamentując nad jak bardzo była zmęczona młodszą, jak była zmęczona całymi dniami lecząc starszą, bo znowu wróciła ze szkoły z bólem gardła i katar. Sveta płakała i mówiła, że już traci nerwy, że jest bardzo zmęczona i że chce być w towarzystwie męża, a nie dzieci.
„Lesha, nie pracujesz z dziećmi, w ogóle cię nie widzą”, Sveta nie mogła już milczeć.
Aleksiej spokojnie odłożył torbę i równie spokojnie powiedział:
Czy wiesz, jak jestem dzisiaj zmęczona? Czy wiesz, ile zrobiłem w ciągu dnia? Przyniosłem Ci lekarstwa, umówiłem dzieci na wizyty lekarskie, wygłosiłem dwa wykłady, napisałem kilka prac, pojechałem na 3 spotkania, przyniosłem ci artykuły spożywcze.
Aleksiej wymieniał przypadki i problemy, które rozwiązał w ciągu dnia. A Sveta nie wiedziała nawet o połowie tego wszystkiego, aw jej oczach pojawiły się łzy skruchy. Przecież prawda jest taka, że jej mąż sam decyduje o wszystkim, spłaca pożyczki, zajmuje się dokumentami, rachunkami i innymi rzeczami. Pracuje, przynosi jedzenie i lekarstwa, to taki dobry człowiek. A ona… po prostu się znudziła i samotna, i eksplodowała. Ale czy nie jest możliwe inaczej?
– Jestem bardzo zmęczona i chcę po prostu iść na siłownię, żeby odpocząć, żeby być w formie. I za to dostałem – powiedział ze smutkiem Aleksiej.
- Lesh, czy mógłbyś rozwiązać mniej problemów? Pozwól mi sam zdecydować o połowie z nich, czy zrobimy to razem? Lub niech niektóre problemy w ogóle nie zostaną rozwiązane, ale zjedz z nami obiad przynajmniej raz na jakiś czas! Porozmawiaj z nami, spędź z nami czas, jesteśmy Twoją rodziną, zrelaksuj się z nami! W ogóle cię nie widzę, nie pamiętam, jakiego koloru są twoje oczy, komunikuję się tylko z twoimi plecami, gdy siedzisz przy komputerze. Nie mogę tego dłużej robić. Niczego już nie chcę. Nie mam siły, Lesh!
Aleksiej nigdzie nie poszedł tego dnia. Rodzina jadła razem kolację, mężczyzna cały wieczór bawił się z dziećmi, a potem rozmawiali z jego żoną. Doszliśmy do wniosku, że to nie on się wypala, tylko oni oboje już się wypalają. Po prostu sobie nawzajem nie wystarczają. To samotność w małżeństwie!
Wiecie, mężczyźni, naprawdę czasami za wami tęsknimy. Nie, na pewno jesteś super, tyle dla nas robisz, zapewniasz nam, upewniasz się, że nie ma problemów w rodzinie, ale my też jesteśmy żywymi ludźmi. Wychowujemy Wasze dzieci, gotujemy dla Was, robimy pranie, sprzątamy dom. I tak bardzo tęsknimy za rozmowami z tobą. A rano dziko przeklinasz, bo nie możesz znaleźć kluczy, i wychodzisz. A potem żony cały dzień płaczą, pamiętając twoje narzekanie, bo oprócz tego nic więcej od ciebie nie usłyszą tego dnia. Zapomnisz o tym, a oni będą pamiętać i martwić się.
Pokazujesz swoim żonom bałagan, opowiadasz, jak cały dzień pracujesz i męczysz się, jednocześnie szturchając je, że są złymi gospodyniami domowymi i matkami. I wiesz co? Twoje żony zasypiają myśląc, że wcale ich nie kochasz, że ich nie potrzebujesz! A ty przecież i w ogóle zarzucać w czym! Każdego dnia masz tysiąc problemów, które z powodzeniem rozwiązujesz, oczywiście z miłości...
Ale wiesz, lepiej, jeśli niektóre problemy nie zostaną rozwiązane, ale nie musisz zostawiać żony samej. Niech będziecie mieli problemy, ale będziecie razem. Nie chcesz spędzać więcej czasu z rodziną? Dlaczego w ogóle to stworzyłeś, skoro ciągle próbujesz gdzieś uciec? Unikasz najbliższych: żony i dzieci, bo jesteś zmęczony. Czy to normalne? Pomyśl o tym!
Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/psihologija/u-nego-vygoranie-a-ona-ego-ne-ponimaet.html