„Dżinsy do teatru to po prostu brak szacunku dla innych! Jeśli masz pieniądze na bilet, będą pieniądze na piękne ubrania! To wołanie z serca czytam na blogu teatromana, dla którego każdy wyjazd do teatru jest wielkim wydarzeniem. Jest starannie zaplanowany, z niecierpliwością wyczekiwany, wypuszczany jest na to budżet, zaplanowana jest na to garderoba. Za każdym razem jest inaczej, ale zawsze uroczyście, podkreślając drżenie jedności z pięknem.
I wtedy sobie przypomniałem. Urodziłem się i wychowałem na wsi, mieszkałem w małym miasteczku, ale zawsze ciągnęło mnie do piękna. Wyciągnięte spod kóz i krów. Wyciągnięty ze stodoły i wiejskiej dyskoteki.
Wycieczka do kawiarni lub, nie daj Boże, do restauracji lub teatru nie jest dla ciebie, aby iść do piekarni. Nawet taksówką, z której nasi ludzie nie korzystają z powodu prostoty i ubóstwa. To działanie, które wymaga przygotowania. Ale to było wcześniej. Im bardziej stawałem się dojrzały i im bardziej chodziłem na demokratyczne występy, tym bardziej rozumiałem, że cała ta świta jest bardziej prawdopodobna tylko dla ciebie. I że jest czysto Rosjaninem.
Czy pamiętasz, jak Frosya Burlakova postanowiła założyć suknię wieczorową swojej matki do moskiewskiej restauracji? To było jej własne doświadczenie chwili. Dziewczyna z syberyjskiego pustkowia w wielkomiejskiej instytucji to wydarzenie. Ale dla Moskali to praktycznie codzienność. Kino z sowieckich lat 60., a dziś jest jeszcze bardziej aktualne.
Kawiarnie i restauracje są wszędzie, gdzie możesz po prostu wpaść na coś przekąsić. To nie są VIP-luksusowo-elitarne lokale, z których zostaniesz wyrzucony lub nie wpuszczony za nieodpowiedni wygląd, wypadają z ogólnego tła stworzonego przez masę kobiet i mężczyzn wyrzuconych na strzępy, którzy rozbili skarbonkę w imię takich Obudowa. Nie musisz się już przebierać. I dzięki Bogu! Ale są tacy, dla których to wciąż jest święte.
Podczas ostatniej wyprawy do teatru na musical celowo bardzo uważnie przyglądałam się publiczności. Byli tacy, którzy tak jak ja nosili bazę w postaci prostych spodni i golfa z szalikiem. Ale były też kobiety, które najwyraźniej specjalnie ubierały się. Aksamitne sukienki z dekoltem, szpilkami, włosami i makijażem na tę okazję. I mieli tendencję do patrzenia z góry na ludzi takich jak ja subtelnymi, parskliwymi spojrzeniami. Praktycznie je słyszałem. Cóż, oczywiście są tak zdezorientowani, podczas gdy inni są z kucykiem i bez koralików.
Kilka lat temu natknąłem się na zdjęcie z londyńskiego teatru, na którym widz obecny na przedstawieniu z jedną wielką światową gwiazdą zrobił zdjęcie widowni. I to mnie zadziwiło! Po pierwsze, ludzie na sali mieli jedzenie! Z normalnym jedzeniem: hamburgery z ketchupem, kanapki z topionym serem i tak dalej.
A po drugie, byli w codziennych ubraniach, w których chodzą w zwykłym życiu. T-shirty, dżinsy, skórzane kurtki, dżinsy, trampki i trampki... Na przedstawienie przyszli ludzie. Ludzie oglądali przedstawienie, a nie to, jak ubierali się ich sąsiedzi na straganach. I bardzo możliwe, że ci ludzie chodzą do teatru regularnie, co tydzień, oglądając wiele, wiele spektakli, skupiając swoją uwagę na scenie i aktorstwie. Nie muszą się martwić, co może pomyśleć dama w futrzanym boa, która może chcieć się ubrać. A pani nie rzuca pogardliwych spojrzeń na młodzież w dżinsach i tenisówkach. Jej uroczysty lub dziwaczny wygląd to tylko jej decyzja i jej sprawa.
I moim skromnym zdaniem jest to łatwiejsze dla Ciebie i dla postaci teatralnych, które, co zrozumiałe, powinny drażnić tylko telefony komórkowe.
Nawiasem mówiąc, to bardzo ciekawe, jak sami aktorzy odnoszą się do publiczności w dżinsach lub innych codziennych ubraniach? Czy uważają to za obrazę momentu zjednoczenia ze sztuką?
A jak się z tym czujesz? Czy uważasz, że konieczne jest przebranie się w teatrze lub restauracji?
Autor: dziewczyna teatralna bez koralików i szpilek