Mam szeroką, zaokrągloną twarz z dużymi, ciężkimi policzkami, a gdy nadchodzi jesień i zima, jej objętości stają się jeszcze bardziej zauważalne dla innych. Zimą można nosić okrycia wierzchnie z kapturem (ja zawsze nosiłam kurtkę puchową lub kożuch), ale w okresie przejściowym między bez czapkową jesienią a mroźną zimą też trzeba czymś nakryć głowę. Kapelusz usuwa grzywkę i wszystko, co było ukryte, zdradziecko wymyka się na pokaz. Przez wiele lat wybierałem z dwóch zła: zostać Kolobokiem lub zmrozić uszy.
"Załóż swoją czapkę!"
Wizerunek młodych ludzi, którzy „stylowo, wyluzuj i zrelaksuj się” noszą bluzę (hoodie) pod skórzaną kurtką wcale mnie nie zainspirował. Te wybredne modowe eksperymenty zostawmy młodym i zrelaksowanym. Osoby starsze i niespokojne potrzebują minimalistycznej klasyki.
Całe życie nie mogłem znaleźć kapelusza! Szczerze mówiąc, przez całe życie nienawidziłem kapeluszy. Wydawało mi się, że czapka jest dla dzieci o rumianych policzkach i narciarzy. Również różowo. Ale nosiłem je. Jak matki każą nam nosić czapkę w dzieciństwie, tak posłuszne dzieci płyną z prądem. A żeby być jeszcze bardziej szczerym, mój rzadki i ostatni kapelusz nosiłem przez ponad 10 lat, ponieważ nie mogłem znaleźć nic lepszego dla mojej twarzy.
Problem polega na tym, że cienkie dzianinowe czapki na pulchnej, zadziornej twarzy wyglądają komicznie, podczas gdy grubsze z obszernymi klapami powiększają twarz. Nie możesz kupić czapki w sklepie internetowym bez jej przymierzenia, ponieważ często przymierzając, zdajesz sobie sprawę, że są za małe.
Elegancka Marusia
I mam też problem z mieszkańcami małych prowincjonalnych miasteczek, z których wielu beznadziejnie tkwi w niezbyt eleganckich latach 90. lub rozpaczliwie efektownych latach 2000. Przestałam kupować kapelusze po jednej z moich wizyt kilka lat temu.
Idę do rzędów kapeluszy, wszystkie modele są albo z przerażającymi sztucznymi pomponami, przypominającymi parszywe ogony pluszowe króliki lub z ładnymi wzorami lub napisami, ciasno wyrzeźbionymi cyrkoniami lub cekinami.
- Nie masz po prostu czapek bez wszystkiego? zapytałem ostrożnie
- Deeeeevushka, to jest brzydkie! Prawie nikt ich u nas nie kupuje, przestaliśmy zamawiać...
W latach 90., jeśli ktoś pamięta, modne stały się kaptury. Byłem wtedy w szkole. Miałam dwa kaptury i co za radość je nosić! Kiedy byli w praniu, założyłem zwykły szalik zastępczy. Do szkoły przyszła piękna dziewczyna i dokuczali mi. „Zbiorowy rolnik”, „Marusya”, „babcia”, „kobieta za czajniczek” i tak dalej. Zdjąłem szalik i nie założyłem go ponownie. Tak prawdopodobnie powstał ten głupi kompleks na całe życie.
Nosić po rosyjsku
Ale jak pasował mi szalik pod moją rosyjską bezczelną twarzą! Zamyka policzki, zakrywa podbródek, nie potrzeba szalika! Czapka i szalik w jednym! Zawsze podziwiałam zdjęcia modnych stylizacji w stylu à la russe, które pojawiały się na wybiegach czy w sesjach zdjęciowych. A dziewczyny w chustach zawsze wyglądały stylowo i bez odrobiny prowincjonalnego szyku, co widać na zdjęciach typowych rosyjskich piękności.
W ostatnich latach inspirowały mnie wizerunki kobiet w chustach ze starych filmów. Były modne w latach 50. i 60., nosiły je Audrey Hepburn, Grace Kelly, Catherine Deneuve i wiele innych filmowych piękności. I tej jesieni po raz pierwszy zacząłem nosić stale chustę. I jaka jestem szczęśliwa! Duży krok dla mnie, mały krok dla ludzkości.
Dziewczyny i kobiety, noś to, co lubisz. Moda odchodzi, ale policzki, nos i włosy są zawsze przy tobie. Dostosuj swój styl do nich i swoich wewnętrznych odczuć „dobra i zła”, a nie do trendów mody. W końcu ich celem jest po prostu namawianie nas co roku do kupowania nowej czapki, czapki, czapki, bez której nie ma życia. A bez nich jest życie. A im szybciej się zacznie, tym lepiej.
Autorka bez głowy: Marina Sidorina