Codziennie ludzie opowiadają mi o swoich dolegliwościach, badaniach, zabiegach i innych przygodach w domu i we wszelkiego rodzaju placówkach medycznych.
Od razu widać, że ludzie martwią się o swoje zdrowie. Wykazują zainteresowanie długimi komentarzami, aprobując lub dezaprobując wtrąceniami, obrazkami, emotikonami, a nawet wulgarnym językiem.
Po chwili pojawia się niejasne wrażenie, że czytelnicy chcieliby dowiedzieć się więcej. Zaczynają opowiadać coraz bardziej szczegółowe historie z życia, wyrażać swój stosunek do tematu rozmowy i stopniowo się irytują. Widząc coś, czego wciąż brakuje w naszej komunikacji.
Tak więc temat zakrzepicy w żyłach nóg, która może strzelać do tętnicy płucnej, jest bardzo ekscytujący i przyciąga uwagę.
A temat zakrzepicy też wydaje mi się interesujący. I kilka tysięcy innych tematów wydaje mi się interesujących. Ogólnie lubię swoją pracę. Wszelkiego rodzaju choroby, wrzody, ropa, nietrzymanie moczu, gangrena, krew, jelita zewnętrzne, wszystkie przypadki. Dlatego ciągle coś mówię, piszę lub rysuję. A potem pokazuję to wszystkim. I na koniec zazwyczaj sam o coś pytam.
A potem czytelnicy opowiadają, jak martwią się jakimś tematem. Albo że w jakiejś sprawie coś źle rozumieją. Częściej jednak na dwóch stronach obszernie wyjaśniają, jak brak informacji na temat ich przewlekłej choroby niszczy ich i tak już kruchą organizację umysłową.
Ludzie! Jeśli myślisz, że sprowokujesz mnie do dialogu, wyrażając swoje obawy o własne zdrowie lub przyznając, że interesujesz się podobnym tematem, to bardzo się mylisz. Pamiętasz, co ci właśnie powiedziałem? Kąpię się w nędzy, przelewie krwi, ekskrementach i wszelkiego rodzaju zaraźliwych chorobach. W porównaniu z tym przyziemnym brudem wszystkie Twoje wątpliwości i zmartwienia nieco bledną i nie zmuszają mnie do zagłębiania się w problem.
Jeśli chcesz ode mnie odpowiedzi, skontaktuj się ze mną z bezpośrednią prośbą i formą pełnego zdania pytającego. Nie pytaj „Dlaczego?” To zbyt krótkie zdanie pytające. Powyżej tego pytania jest jeszcze 50 innych komentarzy. Nie mam czasu, żeby to wszystko przekartkować. Rozwiń jakoś myśl. Na przykład: „Dlaczego mój żołądek zaczyna boleć, jeśli zrezygnuję z zażywania tej pigułki?”
Nie mów o swoich nieprzyjemnych uczuciach na temat krwioplucia. Więc nie otrzymasz ode mnie odpowiedzi i wyjaśnień. Widziałem mężczyznę, który w ciągu kilku minut wykaszlał większość krwi, załamał się i umarł. Na tle tych wspomnień twoje pogmatwane doświadczenia są natychmiast tracone. Zadawaj bezpośrednie pytania. Jeśli nie wiesz, jak złożyć bezpośrednią prośbę, nic nie dostaniesz. Bo nie mam czasu po prostu mówić „na całe życie”. Rozumiem?
I tak, istnieje około stu różnych zjawisk psychologicznych i wszelkiego rodzaju zniekształceń poznawczych, które uniemożliwią niektórym z was skierowanie do kogoś bezpośredniej prośby. To też jest prawie choroba. Osobna historia. Ale nie obrażaj się.