Tak, zdarza się. Ale do tego musisz być młody, długonogi i politycznie wykształcony.
Wyjaśniam. Wielokrotnie dyskutowaliśmy o ciśnieniu tętna io tym, jak może być dla nas przydatne lub szkodliwe. Możesz przeczytać o tym przypadku w tych dwóch linkach poniżej z małymi obrazkami:
Jeśli ciśnienie tętna jest wysokie, jest to pewny znak, że tętnice starszej osoby zesztywniały. To jest złe. Można powiedzieć, że jest to pośrednia oznaka miażdżycy, która prowadzi do udarów z zawałem serca.
Są oczywiście wyjątki, w których ciśnienie tętna wzrasta z innych powodów: tarczyca jest tam niegrzeczna lub zastawki serca są zniszczone. Ale to też jakoś nie jest dobre dla zdrowia.
I tylko w jednym przypadku (moim zdaniem nadal w jednym) wysokie ciśnienie tętna może być oznaką pękającego zdrowia. Jest to przejaw wzmocnienia ciśnienia tętna. Wygląda na to, że pijany mężczyzna przesiąkł przez zęby. Amplifikacja to amplifikacja.
Faktem jest, że w idealnych warunkach, kiedy fala tętna przelatuje z naszego serca do mankietu tonometru na naszym ramieniu, nasila się. Otóż jak tsunami wchodzi do zatoki japońskiej wyspy i rośnie na naszych oczach. Wiąże się to również ze sztywnością tętnic. Ale raczej z dobrą sztywnością.
Kiedy jesteśmy młodzi i wypoczęci, nasza aorta bardzo łatwo się rozciąga i wygładza falę tętna. Serce nie musi uderzać pulsem sztywnej aorty, dlatego serce się raduje. To sprawia, że czuje się dobrze.
Im dalej od serca, tym twardsze stają się tętnice. W coraz mniejszym stopniu łagodzą wpływ fal pulsacyjnych. A gdzieś na wysokości naszych ramion, nasz ulubiony domowy japoński tonometr mierzy nam jakieś ciśnienie tętna. Jeśli ty i ja mamy już ponad 40 lat, wysokie ciśnienie tętna sugeruje wizytę u kardiologa. Ale gdybyśmy byli o 20 więcej, nic by to nie znaczyło. Przynajmniej dla tych z nas, którzy są mężczyznami i są wyżsi.
Faktem jest, że u młodych i wysokich mężczyzn to samo rozciągnięcie aorty jest tak wyraźne, a tętnica ramienna jest tak daleko od serca, że nawet wysokie ciśnienie tętna w żaden sposób im nie szkodzi. Bo jeśli na tętnicy ramiennej dostajemy 140/80 milimetrów rtęci, to przy wyjściu z serca było to tylko 120/80. Ich serca są szczęśliwe i nie będą boleć z powodu nadciśnienia. Nawet nie podejrzewają, że gdzieś w dole znaleźliśmy jakieś nadciśnienie.
To znaczy, okazuje się, że szczerze przeznaczyliśmy młodego chłopaka na nadciśnienie. Tu nie ma błędu. Ale znaczenie tego nadciśnienia jest dla niego raczej niewielkie. Nie musisz się martwić.
Starsi ludzie się pogarszają. W wieku 40 lat różnica między sercem a barkiem nie będzie już wynosić 20, a raczej 12 milimetrów słupa rtęci. A po 60 latach wszystko się ułoży. Tutaj też wszystko będzie uczciwie – to, co jest na wyjściu z serca, a potem na tarczy tonometru.
Takie ciśnienie tętna u młodych ludzi nazywa się fałszywym nadciśnieniem.
Można się ze mną kłócić o osoby starsze, bo one też mają błędy. Było to w opowieści o ciśnieniu, którego nie można zmierzyć:
Ale tak nie jest. Tam ciśnienia naprawdę nie można było zmierzyć fonendoskopem, ponieważ tętnice były zatkane wapniem. Wapń w ścianie tętnicy jest zły. Jest to potencjalny atak serca lub udar.
Z młodymi jest na odwrót. Ich ciśnienie można zmierzyć, ale wartość uzyskanego wyniku jest bardzo niska. Nie musisz się martwić udarem lub zawałem serca.
Aby zadowolić takiego młodego człowieka, musi zmierzyć ciśnienie krwi na wylocie serca. W idealnym świecie wymagałoby to wbicia fajki w serce takiego faceta. Żyjemy jednak w okrutnym świecie zbudowanym na pieniądzach, dlatego za 250 dolarów facet kupi sobie domową maszynę do bezinwazyjnego pomiaru ciśnienia tętna w aorcie.
To automatyczny tonometr znany nam wszystkim. Przykręca się do niego tylko specjalny czujnik, który montuje się na nadgarstku i jak tybetański uzdrowiciel z dużą dokładnością oblicza ciśnienie w aorcie dotykając tętna. Cud techniki medycznej.
Od razu chciałem, aby moje 135/80 milimetrów rtęci zamieniło się w 120/80. Czy chciałbyś?