Niedawno na spotkaniu ze znajomymi rozmawialiśmy o mistrzach piękna, dzieliliśmy się kontaktami ich ulubionych pracowni oraz tych, którzy pozostawili po sobie nieprzyjemne wspomnienia. Podzielę się z wami najczęstszymi ościeżami i dziwnymi zachowaniami mistrzów. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy z Wami, że mistrzowie nie są zadowoleni z klientów, przyszła kolej na słuchanie drugiej strony.
Mała uwaga: nie mam celu oczerniać mistrzów piękna. Szanuję to, co robią, co czyni nas pięknymi. Ale zachowanie niektórych nie wchodzi w żadną bramę i byłoby lepiej, gdyby wybrali inną dziedzinę działalności.
1. Przekazany wygląd i brak taktu klienta
Od pierwszych minut znajomości mistrzowie mogą zniechęcić nie tylko chęć przyjścia do nich na drugą procedurę, ale także zaszczepić w osobie kompleksy związane z odwiedzaniem mistrzów w ogóle.
Przez cały zabieg jedna z moich koleżanek, która wcześniej nie była na manicure, przez cały zabieg mówiła mistrzyni, jaka okropna płytka paznokcia, że ciężko się z nią pracuje, a wręcz jest brzydka. Potem koleżanka nie chodziła na manicure przez bardzo długi czas, myśląc, że naprawdę jakoś taka nie była i musiała ukryć ręce przed ludźmi. Dosłownie rozwinęła kompleks.
Chociaż kompleks powinien był rozwinąć się od mistrza. Jeśli nazywasz siebie MISTRZEM pielęgnacji paznokci, to musisz, moja droga, stawić czoła wszelkim trudnościom.
Ostatnią rzeczą jest przyjrzenie się wyglądowi osoby, którego nie wybieramy. Rzemieślnikom, którzy tego nie rozumieją, lepiej jest trzymać się z dala od ludzi. Brakuje im nie tylko wyczucia taktu, ale umiejętności zawodowych, które przeszkadzają w pracy z dowolnymi paznokciami/włosami itp.
2. Pomniejszać pracę dawnego mistrza
Mój ulubiony". W ten sposób wyeliminowałem mistrzów, ponieważ czasami nie mogą przestać krytykować twojego poprzedniego mistrza. Profesjonalista powinien doskonalić swoje umiejętności i nie tracić czasu na analizowanie i umniejszanie pracy swoich kolegów.
Przydarzył mi się incydent, choć bardzo dawno temu. Do salonu fryzjerskiego trafiłam z polecenia, a dziewczyna siada na fotelu obok innego fryzjera. Mistrzyni zbadała jej włosy i zaczęła piosenkę dla całego salonu z tonami krytyki pod adresem fryzjera, który wcześniej obciął włosy dziewczynie. Powiedz, tutaj jest krzywo, tutaj jest ukośnie, twoje włosy są ogólnie poplamione i zepsute, jaką tanią farbę masz na włosach.
Dziewczyna wysłuchała tego wszystkiego i powiedziała śmiertelnie: „Całe to „piękno”, które mnie stworzyłeś». Potem wstała i wyszła, brzuchy całego salonu skręciły się ze śmiechu, a mistrzyni uciekła rumieniąc się i do końca strzyżenia jej nie widziałem.
Z jakąkolwiek działalnością zawodową się zetknąłem, zawsze są podobno mistrzowie swojego rzemiosła, którzy umniejszają pracę innych mistrzów. I absolutnie wszyscy tacy awanturnicy i krytycy niczego nie osiągnęli: ani własny salon, ani zwycięstwa w profesjonalnych zawodach, ani certyfikaty za nauczanie nowych technik. Wszystko to osiągnęli ci, których praca była lekceważona, ale nie było czasu na te wszystkie toksyczne bitwy.
3. Omawianie klientów przed innymi klientami
Dla mnie to generalnie temat tabu. Jeśli nagle usłyszę, że jakiś mistrz rozmawia o swoich klientach i to nawet w nienajlepszym świetle, to na pewno nigdy się z nim nie pojawię. W końcu, rozmawiając o swoich innych klientach, ona będzie rozmawiać o Tobie w ten sam sposób.
No dobrze, czy to manicure albo fryzjer, ale czy mistrz depilacji opowiada, jak zrobił klientce głębokie bikini i coś mu się nie podobało?! Po mistrzu, który w ogóle nie ma podporządkowania, o twoim bikini będą wiedzieć nie tylko wszyscy inni pracownicy salonu, ale także klienci, którzy w tym momencie tam byli.
Praca i „niedociągnięcia” klientów nie powinny wychodzić poza biuro. W przeciwnym razie nie jesteś wystarczająco profesjonalny i lepiej nie pracuj z ludźmi.
Teraz bardzo łatwo jest wyeliminować takich mistrzów za pomocą TikTok. Pomaga w tym nowy trend, w którym podczas zabiegu mistrzowie bagatelizują klientów, wyśmiewając ich zachowanie.
4. Wcieranie się w przyjaciół dla klienta, nadmierna gadatliwość
Nienawidzę, kiedy mistrzowie, lekarze lub ktokolwiek inny zaczyna mówić do mnie o „ciebie”. Dalsza komunikacja z nami nie wyjdzie od razu i nie odwiedzę takiego specjalisty, nawet jeśli jest super fajny.
Nawet gdy przyjdę do mistrza, który jest oczywiście młodszy ode mnie, apelem zawsze będzie „ty” i proszę o taki sam stosunek do siebie. Zachowajmy łańcuch dowodzenia, moi drodzy.
Na ten sam temat uwzględnię mistrzów, którzy zaczynają wchodzić w sprawy osobiste, pytać o pracę, dzieci itp. W zasadzie nie znoszę gadatliwych mistrzów / taksówkarzy / lekarzy / sprzedawców. Mistrz musi zrozumieć, że nie wszyscy lubią rozmawiać podczas zabiegu, ktoś chce milczeć, a maksimum to omówić kolor lakieru i kształt paznokci.
Ślepej pracy nie da się wykonać, a paplanina rozprasza i może negatywnie wpłynąć na wynik pracy rzemieślnika.
5. Zwrócić klientowi uwagę, że nie jest zadbany
Drodzy Mistrzowie! Przestań mówić klientom o suchych stopach lub pękniętych piętach, na przykład, jeśli jesteś mistrzem pedicure. W tym celu przyszli do ciebie, aby rozwiązać problem.
Przestań skarcić klientów za rzekomy bałagan, że sami nie mogą obciąć paznokci u nóg. W końcu ty, jak nikt inny, powinieneś zrozumieć, że niewłaściwe cięcie paznokcia może prowadzić do wrastania i niezbyt przyjemnych konsekwencji.
To samo dotyczy kosmetyczek, które krytykują skórę swoich klientek, które przyszły do nich po pomoc.
Po takich mistrzach ludzie zaczynają na przykład robić manicure przed manicure, co tylko komplikuje pracę. A niektórzy przestają nawet odwiedzać salony piękności, żeby nie słyszeć części krytyki, która może wypłynąć z ust mistrza.
Jakie zachowanie mistrzów spotkałeś? Udostępnij w komentarzach.
Jeśli interesuje Cię wszystko, co związane z urodą i higieną osobistą - postaw kciuk w górę i zasubskrybuj kanał!