Najstarsza matka Ukrainy i jej córka

click fraud protection

Najstarsza matka nie zabrała córki do ogrodu, nie pozwoliła jej chodzić i zmusiła do żebrania. Teraz dziewczynka ma 10 lat: czy chodzi do szkoły i jak wyglądało jej życie?

Dziesięć lat temu Valentina Podverbnaya z Czernigowa stała się prawdziwą ukraińską sensacją. W wieku 65 lat postanowiła zajść w ciążę i urodzić dziecko. Kobieta od razu została otoczona baczną uwagą - została zaproszona do programu, dziennikarze chcieli się z nią spotkać. Najstarsza matka w kraju była już zaskoczona dziwnością. Nie wpuściła córki do ogrodu i zabroniła jej komunikować się z rówieśnikami. Valentina zaklęła z wyborem nieprzyzwoitości i zmusiła dziecko do błagania. W tym samym czasie emerytka przeznaczyła ostatnie pieniądze na zakup naturalnych produktów i drogich ubrań dla córki. Co się zmieniło od tego czasu i jak żyją starsza matka i jej dziesięcioletnia córka? Przeczytaj w naszym materiale.

Dziecko „z samotności”

Valentina Podverbnaya weszła w wiek emerytalny zupełnie sama. Kobieta miała za sobą dwa nieudane małżeństwa, które zakończyły się rozwodem. Nie miała dzieci ani z pierwszego, ani z drugiego małżeństwa. A potem zmarła jedyna osoba bliska Walentyny - jej matka. Strach przed samotnością sprawił, że kobieta pomyślała, że ​​nadszedł czas na dziecko. To było jej stare marzenie: kobieta odłożona na

instagram viewer
Zapłodnienie IVF przez wiele lat. A w wieku 65 lat, po dwóch nieudanych próbach, Valentinie udało się zajść w ciążę.

Po urodzeniu córki Valentina stała się prawdziwą gwiazdą / otwarte źródła

Zaraz po urodzeniu córki Valentina stała się celebrytą: chętnie brała udział w różnych talk-showach i programach, rozmawiała z dziennikarzami i dzieliła się szczegółami z życia. Ale stopniowo, oczywiste dziwactwa w zachowaniu zaczęły pojawiać się coraz bardziej. Tak więc na ulicy moja mama chodziła z dzieckiem w szczelnie zamkniętym wózku. Kiedy jej córka podrosła, Valentina zabroniła jej bawić się z innymi dziećmi. A w przedszkolu postawiła warunek, że pójdzie tam z dziewczyną.

Najstarsza mama starała się nikomu nie pokazywać dziecka / otwarte źródła

Oczywiście kobiecie trudno było samemu poradzić sobie z dzieckiem. Sąsiedzi, którzy od czasu do czasu przyjeżdżali w odwiedziny, zaczęli skarżyć się służbie społecznej, że Anna Maria (jak nazywała ją Walentyna) żyje w całkowicie niehigienicznych warunkach. Mieszkanie było brudne, kuchnia i łazienka pachniały stęchlizną. A hydraulik, który kiedyś przyszedł naprawić zlew, stwierdził, że Valentina zabiera tam córkę „na długi czas”, bo bała się zarazków z toalety.

Mieszkańcy Czernigowa zaczęli zauważać, że ukraińska celebrytka regularnie błaga o jałmużnę w pobliżu cerkwi. A Anna Maria pomogła jej w tym, podbiegając do przechodniów i błagając o pieniądze. To prawda, że ​​sama dziewczyna wyglądała na dobrze odżywioną i zdrową i zawsze była ubrana w nowe, wysokiej jakości ubrania.

Dziewczyna zawsze była ubrana w nowe ubrania wysokiej jakości / otwarte źródła

W odpowiedzi na skargi pensjonariuszy opieki społecznej kilkakrotnie próbowali przyjść z czekiem do najstarszej matki w kraju. Valentina nawet nie wpuściła ich na wyciągnięcie ręki, a nawet zaszczepiła im nieprzyzwoity język. To prawda, że ​​kobieta nie odmawia komunikacji z urzędnikami. Szef rady obwodowej Czernihowa mówi, że kobieta często ją odwiedza.

Dziwność Walentyny tłumaczy się tym, że nadmiernie kocha swoją córkę, uważa przewodniczący rady dzielnicy. „Wiem, że mama kupuje córce tylko produkty najwyższej jakości, bardzo uważa, żeby tego nie robić były sztuczne barwniki, dodatki i GMO, ubiera dziewczynę w nowe rzeczy tylko z naturalnych włókna. Zawarł umowę z lekarzem rodzinnym. Kiedy Anna-Maria miała gorączkę, zadzwoniła do mnie. Wysłałem samochód, aby dziewczyna została zabrana do szpitala na badanie ”- powiedział dziennikarzom urzędnik.

Miłość lub głucha klatka

Opieka nad dzieckiem stała się dla Walentyny „modą” / otwarte źródła

Nadmiar matczynej miłości sprawił, że Anna Maria dorastała jako dziecko aspołeczne do wieku szkolnego. Ze względu na dziwactwa matki nie chodziła do ogrodu i nie komunikowała się z dziećmi, więc nie wiedziała, jak zachowywać się w społeczeństwie. Sąsiedzi zauważyli, że dziewczyna często powtarza przekleństwa na matkę, może dosłownie „popatrzyć” na nią i głośno o nich dyskutować.

Na szczęście życie dziewczynki trochę się zmieniło po tym, jak poszła do szkoły. W pierwszej klasie Valentina również próbowała dyktować warunki i powiedziała nauczycielom, że będzie siedzieć przy biurku z dzieckiem. Wyjaśnili jej, że to niemożliwe, a kobieta zrezygnowała. Zabraniu córki ze szkoły (podobnie jak w przedszkolu) zapobiegała obawa, że ​​zostanie pozbawiona praw rodzicielskich.

Valentina chciała iść do szkoły z córką / otwarte źródła

Nauczyciele mówią, że Anna Maria jest całkiem zdolnym dzieckiem. Jest dobra zarówno z nauk humanistycznych, jak i matematycznych. Jedyna rzecz, dziewczyno nadpobudliwy, może być jej trudno skoncentrować się i usiedzieć spokojnie. Jest to jednak problem wychowania, a nie psychiki dziecka. Walentyna, która do dziś próbuje ingerować w proces uczenia się, sprawia nauczycielom znacznie więcej problemów. To prawda, że ​​słucha rad nauczycieli - na przykład zaczęła zabierać córkę do klubu rysunkowego.

Z biegiem czasu dziewczyna stała się bardziej towarzyska i towarzyska / otwarte źródła

Albo z początkiem nauki dziecka, albo pod presją opieki społecznej, ale w ciągu ostatnich kilku lat Valentina stała się spokojniejsza. Nieprzyzwoity język jest coraz rzadziej zauważany za nią, kobieta nie posyła już córki na błaganie. Oczywiście w pełni wykorzystuje swoją pozycję i regularnie „nokautuje” z rady dzielnicy nowe meble lub środki na życie. Jest to jednak zrozumiałe: utrzymanie dziecka z samej emerytury w naszym kraju jest praktycznie nierealne.

Niektórzy sąsiedzi nadal uważają, że Valentina powinna zostać pozbawiona praw rodzicielskich: rzekomo narusza prawa dziecka i wychowuje ją jak więźniarkę w klatce. Ale władze lokalne nie mają na to wyraźnych dowodów. Urzędnicy zapewniają, że matka nie zagraża życiu dziecka – nie jest alkoholiczką i nie podnosi ręki na córkę. Czy byłoby lepiej dla Anne-Marii w sierocińcu? Pytanie jest dość kontrowersyjne. Sąd najprawdopodobniej stanie po stronie matki, a dziecko będzie musiało przejść przez wiele niepotrzebnego stresu. Chciałabym wierzyć, że jak dorośnie, dziewczyna będzie w stanie poprawnie zrozumieć i zaakceptować tak ciężką matczyną miłość.

Będziesz także zainteresowany przeczytaniem:

Mężczyźni doświadczyli symulatora skurczów: nie mogli rodzić (wideo)

Dziecko urodziło się w wieku 4 miesięcy i przeżyło: jak teraz wygląda

Instagram story viewer