Pomysł najprawdopodobniej wyszedł z tematu o żelatynie i bolących stawach. W tym sensie, że jeśli ktoś z chorobą zwyrodnieniową stawów próbuje jeść żelatynę, aby wyhodować nową chrząstkę zamiast pacjenta, to podobne podejście będzie działać z uszami.
Czy można wyhodować chrząstkę w nosie i uszach?
Mogą. Ale do tego musisz zachorować na akromegalię. W tej chorobie przysadka wydziela zbyt dużo hormonu wzrostu i kończyny osoby odrastają. W tym nos i uszy.
Czy chrząstka może wyrosnąć z żelatyny?
Nie. Chciałbym. To prawda, chciałbym. Dzięki temu możliwe byłoby skorygowanie bolących stawów. Ale to nie działa. To nie działa w ten sposób.
Żelatyna to białko zwierzęce. Jeśli go zjemy, będzie trawiony w naszych jelitach jak kawałek mięsa. Rezultatem są aminokwasy.
Są to najprostsze elementy budulcowe, z których nasz organizm wytwarza białko. Organizm będzie metabolizował te aminokwasy, ale nie będą się one różnić od aminokwasów z jakiegokolwiek innego źródła białka. Szkoda, denerwujące, ale… okej. Jako przekąskę zjemy mięso w galarecie. Nie zaszkodzi naszym uszom.
Szczerze mówiąc
Szczerze mówiąc, bracia, tym więcej szkód wyrządzi uszom i nosom kolczyki. Ciągle widzę, jak ktoś lub blizny keloidowe odrastająlub coś się gnije.
Jeśli chrząstka w uszach stanie się bardzo zaogniona, może stać się jak szmata. Przedstawiłeś się? Uszy opadają jak szczeniak. Uważaj na kolczyki!
A co z galaretowanym mięsem?