Dobrowolne-obowiązkowe szczepienie przeciwko COVID-19. Co mi się stało po wprowadzeniu szczepionki.

click fraud protection

Pod koniec czerwca 2021 roku zakład pracy ogłosił, że wchodzi w życie ustawa, która stanowi, że ci, którzy: kto nie zostanie zaszczepiony przeciwko nowej infekcji koronawirusem COVID-19 w ciągu miesiąca zostanie usunięty z Praca.

Tak się złożyło, że moja praca należy do kategorii zaszczepionych bezbłędnie, ale oczywiście dobrowolnie. Oznacza to, że nie podajesz szczepionki i zostajesz zawieszony w pracy, do czasu wydania kolejnych rozkazów, które dotyczą nieszczepionych obywateli. Przewiercony - praca.

Generalnie jestem spokojny o szczepienia, ale ciężko mi je tolerować. I oczywiście zawstydził mnie fakt, że szczepionka nie została w pełni zbadana i jest wiele pytań, na które nawet lekarze nie potrafią odpowiedzieć zrozumiale. Na wszystkie pytania odpowiadamy stereotypowymi odpowiedziami, które kończą się jeszcze większymi pytaniami.

W rezultacie musiałem wykonać opcjonalną procedurę.

Poszłam na szczepienie bez obaw, jestem taką osobą, nie myślę o złych, zwłaszcza gdy nie ma innego wyjścia. Jednak spokój i dobry nastrój w beznadziejnej sytuacji są zdrowsze niż panika i histeria.

instagram viewer

Zostałem zaszczepiony w zwykłej klinice. Rejestracja nie była łatwa, pierwsze wolne okienko pojawiło się dopiero po 6 dniach. Ale po kilku godzinach chodzenia do usług publicznych miałem szczęście, najwyraźniej ktoś odmówił i udało mi się zapisać na następny wieczór.

Przyjeżdżając o wyznaczonej godzinie (19:00), znalazłem 4 kolejki.

Pierwszym z nich jest wyrażenie zgody na zabieg, w którym wskazujesz swój stan zdrowia i bierzesz odpowiedzialność za swoje życie w przypadku jakichkolwiek komplikacji. Tutaj wszystko poszło szybko.

Drugi - na badanie przez terapeutę, tam musiałem czekać 15 minut w towarzystwie 6 osób. Lekarz nie przeprowadził badania, tylko wyjaśnił, czy coś boli i czy jest temperatura. Po odpowiedzi jesteś już wysłany na szczepienie.

Trzeci to samo szczepienie. Przede mną były tylko 2 osoby.

Czwarty dotyczy drugiej szczepionki.

Sama procedura.

Dłoń traktuje się alkoholem, a szczepionkę wstrzykuje się w górną część ramienia niepracującego ramienia (później zrozumiałem dlaczego). Wystarczająco bolało.

Po zabiegu.

Przez pierwsze kilka godzin czułem się świetnie i myślałem, że zostałem porwany, ale nie. 8 godzin później, rano obudziłem się z dzikiego przeziębienia i dreszczy, nie mogłem wstać z łóżka, a ręka w którą podano zastrzyk nie uniosła się. Mięśnie strasznie się skręcały, a temperatura wzrosła do 39,2.

Cały następny dzień był taki sam, tabletki niewiele oszczędziły, spałem prawie cały dzień. Budząc się drugiego dnia, znalazłem na termometrze znak 35,5. Słabość nie zmalała, ale stała się łatwiej, ręka była już w połowie wysokości i można było wstać z łóżka, bóle mięśni stały się duże mniej.

Trzeciego dnia pozostała tylko zwiększona potliwość i osłabienie. Czwartego dnia wszystkie objawy zniknęły bez śladu.

W pracy ostrzegałem z góry, że jeśli źle się poczuję, zostanę w domu, co zresztą zrobiłem. Ponieważ w takim stanie, poza spaniem, niczego nie chciałem i nie mogłem "móc".

Ogólnie mogę powiedzieć, że jeśli to wszystko nie poszło na marne, to możesz przetrwać tę procedurę i wszystko nie jest takie złe. Dzień słabego zdrowia i tyle. Wszyscy moi przyjaciele przeszli szczepionkę plus lub minus, tak jak ja, objawy są takie same. Mniej więcej taki sam jest czas, w którym reakcja zaczęła się i zakończyła. Starsi krewni nie mają żadnych objawów, prawie wszyscy. Lekka słabość i tyle.

Nie opowiadam się za szczepieniem ani odmową szczepienia, to zależy od Ciebie. Moim zdaniem jest to eksperyment i czy przyniesie owoce, wkrótce się nie dowiemy.

Cóż, wtedy zobaczymy, jak przebiegnie drugie szczepienie.

Jakie objawy wystąpiły po szczepieniu? A jak poszło?

Dziękuję za uwagę. Jeśli byłeś zainteresowany, proszę podnieś kciuki i zasubskrybuj kanał :) Pomoże mi to stać się dla Ciebie lepszym.

Instagram story viewer