Jeden litr. Opowiadano o dziewiętnastoletnim amerykańskim studencie, który za zakład wypił litr sosu sojowego. Po kilku godzinach facet zmarł i szybko został przewieziony do karetki.
Potencjalnie śmiertelna dawka soli waha się od 0,75 do 3 gramów na kilogram masy ciała. Student wypił około 160 - 170 gramów soli. Zwykle po takim zatruciu nie da się uratować, więc lekarze pogotowia zaryzykowali i agresywnie poprawili to, co znaleźli u faceta. Wszyscy mają szczęście.
Student był młody i silny. Sztuczka szybkiego powrotu do zdrowia zadziałała i facet wrócił do domu 4 dni później. W tym czasie zdołał walczyć z drgawkami, leżał w znieczuleniu na sztucznej wentylacji, sam wyrwał rurkę dotchawiczą z gardła i nie zrobił sobie nic poważnego.
Jego mózg pozostał nienaruszony, a uczeń pomyślnie zdał egzaminy. Wyjątkowy futerał. Ponieważ lekarze nie mieli nadziei na uratowanie tego ekscentryka, przyjęli agresywne podejście. Zdarzył się cud. Podejście zadziałało, a facet przeżył.
Mówią, że nawet w starożytnych Chinach istniała taka metoda zatrucia. Sól.
A nawet w latach sześćdziesiątych lub siedemdziesiątych ubiegłego wieku próbowali myć żołądek zatrutych ludzi chłodnym roztworem soli. To prawda, szybko zdali sobie sprawę, że czasami umierają z tego powodu jeszcze częściej. Krótko mówiąc, nie pij niczego, aby się kłócić.
Wydaje mi się, że średnio do bułek dodawany jest słaby sypki sos. Jakaś porządna marka w ładnej butelce ze sklepu smakuje okropnie słono. Nie zauważyłeś?