Nie po raz pierwszy pytają. O inulinie my już powiedział. Jest prebiotykiem. W naszym organizmie nie jest trawiony, ale bakterie w jelitach go uwielbiają i wiedzą, jak fermentować.
I tak, jak każdy prebiotyk, próbowali go do czegoś przystosować. W tym cukrzyca typu 2.
Ktoś zdecydował, że jeśli drobnoustroje w naszych jelitach poczują się dobrze, to w naszym organizmie będzie mniej szkodliwych stanów zapalnych, a insulinooporność zmniejszy się. Coś blisko tego syndrom metabliczny, o czym już z Państwem rozmawialiśmy.
Otóż naukowcy karmili drobnoustroje w jelicie inuliną i uznali, że w zasadzie może to zredukować niektóre tajemnicze stan zapalny, który może być przyczyną zespołu metabolicznego, który z kolei leży gdzieś w pobliżu cukru cukrzyca.
Wszystko to jest bardzo niejasne, a moim zdaniem cały pomysł polega na tym, że inulina nieustannie miga na stole diabetyków. Nie dlatego, że jest im przydatny, ale dlatego, że jest słodki.
Jest używany jako słodzik i słodzik. Inulina wykorzystywana jest również jako baza do różnych sosów i wyrobów cukierniczych. Ponieważ działa również w połączeniu jako inteligentny suplement diety, nadaje potrawom atrakcyjną kremową konsystencję i tak dalej.
Krótko mówiąc, jeśli osoby otyłe, które (oczywiście) uwielbiają jeść, pysznie dodadzą do swojej diety inulinę, to może drobnoustroje w żołądku będą zachwycone, ale co najważniejsze zachwycona będzie insulina, która nie będzie musiała biec po nadmiarze glukozy w krew. Chociaż inulina jest słodka, nie jest wchłaniana do krwiobiegu. Proszę nie mylić inuliny z insuliną. W porządku?
Wydaje mi się, że inulina z cukrzycą ciągle słyszy się raczej od strony substytutów cukru i dodatków do żywności. Ale nie jako prebiotyk i stan zapalny.
Kupiłeś sobie kiedyś coś z inuliną? Właśnie znalazłem na stole sukralozę z inuliną. Moja rodzina to lubi. Bezpieczny słodzik.