Wiele kobiet, które już „wysączyły” w pełni smutek toksycznych związków, prawie rezygnuje z siebie i już desperacko pragną poznać dobrego mężczyznę. Tak samo było z Poliną. Za nią nieudane małżeństwo i jeszcze kilka związków, o których starała się jak najszybciej zapomnieć. Po manipulacjach, obelgach, a nawet napadzie Polina nie zrezygnowała z siebie, ale z mężczyzn. Cóż, nie znalazła dobrych, albo coś było z nią nie tak, albo naprawdę godne gry wymarły, pochwyciły wszystkich lub coś.
Polina zajęła się swoim wyglądem i pracą, odmówiła wszystkim chłopakom i po prostu żyła dla siebie, dla własnej przyjemności. Aż pewnego dnia bliski przyjaciel zaprosił ją do odwiedzenia jej w Anapa. Oczywiście samotna jazda przez pół kraju była bardzo przerażająca, więc Polina postanowiła zaczepić koleżankę z pracy. Ale ona, w przeddzień jej wyjazdu, zdołała złapać wirusa, a Polina nadal musiała iść sama.
Kobieta wsiadła do samochodu, jechała z całych sił, bo bardzo chciała być wieczorem w Anapie. Dopiero pod Goryachy Klyuch auto zaczęło zachowywać się nieodpowiednio, jakby coś stukało w baku, choć przed wyjazdem Polina przejechała auto przez przegląd techniczny, sprawdziła koła, wymieniła olej. Dobrze, że po drodze natrafiłem na warsztat, ale tu pech, jest zamknięty. Polina powoli jechała dalej, kolejny warsztat samochodowy. Pukanie, ale znowu zamknięte, oczy w mokrym miejscu, teraz zaczyna się histeria. Ale mężczyzna otworzył drzwi. Widząc zdenerwowaną panią, wysłuchał jej uważnie i powiedział, że pomoże.
Generalnie w aucie leciała jakaś część zamienna, ten człowiek musiał gdzieś po nią pojechać. Polina właśnie zasnęła. Na zegarze była już 22:00. Włożyła ciepłą kurtkę, wyjęła koc i wsiadła do samochodu. Podczas nieobecności mistrza możesz się zdrzemnąć. Ale długo nie wyszło, mężczyzna wrócił, zaczął naprawiać samochód, a do północy wszystko było gotowe.
Polina zdała sobie sprawę, że po prostu nie ma siły, aby pójść dalej. Po prostu odjechała 10 metrów od warsztatu samochodowego, wyłączyła silnik i postanowiła się przespać. To prawda, wyszło źle, samochody ciągle przejeżdżały, Polina obudziła się, a potem ponownie zasnęła.
Około 2 w nocy ktoś zapukał w okno, był to mistrz:
- Co tu jesteś? Jeśli jesteś zmęczony, zadzwoń do przyjaciela i podaj mi mój adres. Chodź sam, wejdź do domu i połóż się, odpocznij. Nie bój się, nie dotknę.
Polina nie miała nawet siły, by oprzeć się takiej propozycji. Wjechała samochodem na podwórze mężczyzny, wzięła prysznic i zasnęła w małym pokoju. Polina obudziła się z szczekania psów na ulicy, była już 10 rano! Przyjaciel czeka, musisz się przygotować. Polina ubrała się i poszła szukać właściciela domu, a on grillował kebaby na podwórku!
Słowo w słowo Polina zauważyła, że mężczyzna jest bardzo przystojny. Para zdecydowała się na przekąskę z grilla, a następnie każdy zajął się własnymi sprawami. Polina zjadła tak dużo, że trudno jej było nawet oddychać. Tymczasem była już druga po południu, a ja w ogóle nie chciałem nigdzie jechać. Mężczyzna namówił Polinę, by została na kolejny dzień, a kobieta nie zamierzała odmówić. Zadzwoniła do przyjaciela i wszystko wyjaśniła. W zasadzie podróżowała na południe dla odpoczynku, a potem było takie towarzystwo bardzo przystojnego mężczyzny!
Aleksiej, tak nazywał się nowy znajomy Poliny, rozłożył nadmuchiwany basen na podwórku, zamiast morza. Przez resztę dnia para odpoczywała, rozpoznawała się, po prostu nie mogła przestać mówić. Polina dotarła do Anapy zaledwie cztery dni później! Z Aleksiejem wymienili numery telefonów, aw drodze powrotnej ponownie do niego zadzwoniła. Okazało się, że Polina spędziła 1,5 tygodnia w warsztacie samochodowym, a na morzu tylko kilka dni!
Przez około miesiąc Polina i Aleksiej rozmawiali przez telefon, po czym mężczyzna przyszedł ją odwiedzić. I tak wędrowali do siebie aż do Nowego Roku, aż Polina została z Aleksiejem, aby żyć!
Więc Polina miała szczęście, pobrali się z Aleksiejem, urodziła dwóch synów, razem przez 10 lat. Tak więc, drogie kobiety, nie denerwujcie się, jeśli mieliście wiele pechowych związków, pewnego dnia spotkacie swojego księcia i odnajdziecie szczęście!
Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/psihologija/ljubov-nechayanno-nagryanet-horoshego-muzhchinu-mozhno-vstretit-togda-kogda-i-ne-ozhidaesh.html