Widziałam, jak zadbane kobiety za 50 lat kupują krem ​​z olejkiem konopnym w Fix-Price. Postanowiłem też kupić i nie żałowałem

click fraud protection

Witam wszystkich czytelników kanału przeglądarka urody!

Podzielę się z Wami ciekawym znaleziskiem z kosmetyków w Fix-Price. To nie jest reklama, a tylko zalecenie, masz prawo zwrócić uwagę na krem ​​lub nie. Przez 3 lata pracy mojego kanału moja rada nikogo nie zawiodła :-)

Kupuję głównie herbatę i artykuły dekoracyjne w stałej cenie do filmowania pracy. Ale jeszcze w grudniu zeszłego roku trafiłam na ciekawe zdjęcie: dwie przyzwoicie ubrane i zadbane kobiety (gdzieś po pięćdziesiątce mam oko do zadbanych kobiet w wieku) zebrał kilka tubek z kremem w kolorze stali. A jeden z nich powiedział, że krem ​​jest bardzo dobry, spójrz na moje ręce. A dłonie naprawdę jak młodzieńcze: bez suchości, pigmentacji i odstających żyłek, no, także z pięknym manicure'em :-)

Kobiety w naszym wieku są mądre, mają doświadczenie i kupują (jeszcze bardziej - doradzać przyjaciołom) nie będzie nonsensem. "I dlaczego nie wziąć kremu, aby go użyć", - pomyślałem i złapałem rurkę. Co więcej, jest niedrogi - 55 rubli za objętość 85 ml. Jeśli nie pasuje - dam to mojemu mężowi, pracuje przy chemikaliach na ulicy, ma popękane ręce zimą.

instagram viewer

Krem do rąk „Hydroaktywne 8 godzin komfortu” z olejem konopnym i kwasem hialuronowym
Krem do rąk „Hydroaktywne 8 godzin komfortu” z olejem konopnym i kwasem hialuronowym

Krem nazywa się „Hydroaktywny” z olejem konopnym. Jeśli wierzyć oświadczeniom producenta (JSC "TWINS Tek", Rosja), to część surowca do produkcji kremu kupowana jest w Niemczech, a mianowicie olej konopny tłoczony na zimno.

Wiem dużo o korzyściach płynących z oleju konopnego dla skóry, przeczytałem wiele badań. Krótko mówiąc, olej konopny może bardzo dobrze wstrząsnąć rynkiem kosmetyków naturalnych i wycisnąć wiele drogich, nowomodnych składników, takich jak grzyby shiitake lub awokado. Olej konopny ma dobrą penetrację: nawilża, przywraca równowagę wodno-lipidową skóry, nie pozostawia filmu, a ponadto „odżywia” skórę, dzięki czemu staje się wizualnie elastyczna. Milczę też o tym, że wcześniej olej ten był używany w leczeniu zapalenia skóry i trądziku, ale w dobie kapitalizmu coś poszło nie tak, wiele niedrogich i działających składników wydawało się celowo „zakopać”.

Już po pierwszej aplikacji byłam zadowolona z kremu. Wchłania się dość szybko, ale co najważniejsze, nie pozostaje tłusty film. Zapach, powiedzmy, jest umiarkowany: nie chemiczny, nie jasny, ale jednocześnie nie spodziewaj się, że pojawią się tu zapachy selektywnej perfumerii. Najpierw zapach mydlany, a następnie lekkie kwiatowe odcienie.

Po posmarowaniu nimi rąk od razu odczuwasz ulgę. Po prostu czujesz, że jesteś bardzo dobrze nawilżony. Nie miałem szczęścia w domu z wodą, po kąpieli skóra napina się tak, że zaczyna swędzieć plus peeling. Moje naczynia nie mają rękawiczek, po prostu dlatego, że jest to niewygodne, bez względu na to, jak eksperci z błyszczących magazynów próbują przyzwyczaić je do nylonowych rękawiczek.

Zacieram ręce rano i wieczorem. Ani razu tej zimy (a było nam zimno) nie zacisnęły mi się ręce, nie pękały ani nie odklejały. Czasami używam kremu do ciała po kąpieli (znowu nie miałem szczęścia z wodą).

I jeszcze jedna mała, ale cenna rada: jeśli cierpisz na przesuszenie pięt lub częste tworzenie się odcisków, smaruj pięty tym kremem, suchość Ci nie przeszkodzi.

Ogólnie mogę śmiało powiedzieć, że krem ​​jest bardzo dobry jak na swoją cenę. Pod względem skuteczności nie jest gorszy (a momentami nawet lepszy) niż fundusze koreańskie za 200-300 rubli.

Jeśli interesuje Cię budżet i znaleziska pracy wśród kosmetyków - podnieś kciuki do góry i zasubskrybuj kanał.

Instagram story viewer