Czy masz rówieśników? Na przykład trudno mi sobie wyobrazić przyjaźń z ludźmi po dwudziestce lub po pięćdziesiątce. W tej chwili mój przedział wiekowy pod względem komunikowania się z ludźmi wynosi od 25 do 40 lat. Być może to się zmieni z wiekiem, a ja, podobnie jak bohater tej historii, zrozumiem, że kiedy masz ponad 50 lat, przyjaźń z ludźmi w tym samym wieku jest bardzo szkodliwa!
„W zeszłym miesiącu widziałem moich kolegów z klasy. Dokładniej, z byłymi kolegami z klasy. Od ukończenia szkoły minęło wiele lat, teraz wszyscy mamy 50-51 lat. Mówiąc wprost, bardzo trudno było mi się z nimi komunikować. Nie widzieliśmy nikogo od 15 lat, a niektórych nie widziałem od 11 klasy. Byłem więc w szoku, kiedy zobaczyłem wszystkich, nigdy nie spodziewałem się, że pojawi się przede mną krąg starych ludzi. Przez jeden wszyscy mają okulary. Jeden z kolegów z klasy wymamrotał coś o swoich bolących plecach, a inny mówił o leczniczym działaniu nalewki walerianowej. To była najgorsza noc od jakiegoś czasu. Żadnej radości, żadnej radości ze spotkania. Nie chcę już się z nimi spotykać, o czym powinienem następnym razem porozmawiać, o sztucznych kwiatach czy po prostu o trumnach?
Nie mogę tego zrobić. Oczywiście, w razie potrzeby zawsze przyjdę z pomocą tym ludziom, ale wolę spotykać się z nimi rzadziej. Taka komunikacja jest dla mnie nieprzyjemna, ma niezwykle negatywny wpływ zarówno na moje zdrowie psychiczne, jak i fizyczne. Aż strach pomyśleć, że jeszcze wczoraj jeden z moich kolegów z klasy był potężnym atletą, ale teraz nie dba o sport i boli go plecy. Całkiem niedawno mój drugi kolega z klasy był żywy i zajmował się biznesem, a teraz szuka sposobów na uspokojenie nerwów i promuje walerianę. Zgadzam się, może winne jest moje zdrowie i nie wiem, co jutro stanie się z moim ciałem lub nerwami. Jestem jednak przekonany, że komunikacja z takimi wujkami i ciotkami, które pochowały się jeszcze żywcem, ma na mnie bardzo szkodliwy wpływ.
Zdecydowałem się komunikować z młodymi ludźmi! Sam mam dzieci w wieku 20 i 25 lat i lubię komunikować się z ich rówieśnikami. Są pełne siły, wesołe, pozytywne i nie czynią ze mnie chorowitego dziadka, jak moi byli koledzy z klasy. Ja oczywiście nie będę farbować włosów i bić tatuaży, bo mój wygląd wywoła tylko śmiech. Zostanę sobą, poproszę młodzież o radę, będę na luzie i nie będę nudzić!
Może dla niektórych będzie to niespodzianka, ale wiele młodych dziewcząt i chłopaków bardzo chętnie rozmawia ze starszymi ludźmi. Dają mi rady, wtajemniczają się w tajniki współczesnego świata, ja im doradzam, dzielę się swoim życiowym doświadczeniem. I to wszystko dobrze, wszyscy są szczęśliwi. Wydaje mi się, że jestem naładowany młodzieńczą energią i wyglądam młodziej! Mogę polecić to doświadczenie kobietom po 50 roku życia, działa lepiej niż jakikolwiek Botox!
Jeśli nie masz możliwości komunikowania się z młodymi ludźmi, po prostu komunikuj się ze swoimi dziećmi. Są już niezależnymi i dorosłymi osobnikami i tak dużo wiedzą o współczesnych realiach! Podróżowałem z dziećmi na wakacje i bardzo mi się to podobało. Mieszkaliśmy w tym samym pokoju, rozmawialiśmy do późnych godzin nocnych, tańczyliśmy do współczesnej muzyki. I ani razu na tym spotkaniu młodzieży nie czułam się obca, byłam pełna energii i szczęśliwa!
Co by się stało, gdybym wybrał się w podobną podróż z rówieśnikami? Nie wychodziłbym z pokoju, bo wtedy komuś bolała noga, potem ciśnienie skoczyło, potem stało się coś innego. Skończyło się na kłótni i odejściu.
Dlatego nie chcę już spotykać się z rówieśnikami, zawsze pomogę im w razie potrzeby, ale na pewno nie odniesiemy sukcesu w żadnej przyjaźni. Wszystkie te starcze westchnienia ahi mają szkodliwy wpływ na moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Zaczynam blaknąć i być smutnym! ”
Co o tym myślisz? Czy naprawdę szkodliwe jest komunikowanie się z rówieśnikami, gdy masz już ponad 50 lat? Jakie masz doświadczenie?
Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/psihologija/obshhenie-s-rovesnikami-pagubno-vliyaet-na-zhizn-opyt-pyatidesyatiletnego-muzhchiny.html