Niedawno Sąd Najwyższy Ukrainy podjął jasną i konkretną decyzję: dzieci bez wszystkich szczepień kalendarzowych nie mogą na ogół chodzić do przedszkoli i szkół. Niezaszczepione dziecko staje się potencjalnym nosicielem groźnych infekcji. Oznacza to, że narusza główne konstytucyjne prawo wszystkich innych dzieci - prawo do życia i zdrowia. Dzieci można uczyć bez szczepień w inny sposób. Na szczęście z powodu kwarantanny jest ich teraz dużo. Tymczasem przeciwnicy szczepień wysuwają swój argument: jak państwo może narzucać szczepienia dzieciom, jeśli nie bierze odpowiedzialności za ewentualne powikłania.
Karta szczepień (lista środków zapobiegawczych szczepieniaktóre zostały przekazane dziecku przez całe życie) jest dokumentem obowiązkowym zapis do przedszkola lub do szkoły. Jeśli tej karty nie ma lub nie wszystkie szczepienia zgodnie z kalendarzem szczepień są tam umieszczone, kierownictwo placówki oświatowej najczęściej odmawia zapisów. Potem są dwa scenariusze: albo matka „kupuje” lekarstwo ze szczepień, albo stara się udowodnić, że każde dziecko ma prawo do edukacji. Czasami dochodzi nawet do procesów sądowych. O których jednak często decyduje się nie na korzyść swoich rodziców.
Równowaga interesów: dziecko bez szczepień zagraża zespołowi dziecięcemu
Bez szczepień dziecko może stać się nosicielem infekcji w zbiorowości / istockphoto.com
Niedawno Sąd Najwyższy położył kres tej kwestii i zezwolił kierownictwu szkół i przedszkoli na usunięcie niezaszczepionych dzieci z odwiedzin. Przecież tutaj, zdaniem resortu, istnieje duży konflikt interesów. Z jednej strony, zgodnie z Konstytucją, wszyscy obywatele naszego kraju mają prawo do nauki. Z drugiej strony, każdy ma podstawowe konstytucyjne prawo do życia i zdrowia. I z tego punktu widzenia „Prawo pojedynczej matki do odmowy zaszczepienia dziecka jest sprzeczne ze zbiorowym interesem innych rodziców i dzieci, które zaszczepiły się zgodnie z ustaloną procedurą”, według oficjalnej strony sądownictwa Ukrainy.
Mówiąc najprościej, dziecko bez szczepień zagraża zdrowiu wszystkich innych dzieci w przedszkolu lub szkole. Rzeczywiście, wiele chorób zakaźnych, przeciwko którym szczepienia znajdują się w kalendarzu szczepień, jest łatwo przenoszonych przez unoszące się w powietrzu kropelki (na przykład odra, różyczka, błonica, gruźlica). W tym miejscu należy pamiętać, że żadna szczepionka nie zapewnia stuprocentowej ochrony przed infekcją. Są chwile, kiedy zaszczepione dziecko nie rozwinęło wystarczającej odpowiedzi immunologicznej. Dlatego wszyscy koledzy z klasy niezaszczepionego dziecka są zagrożeni. Nauczyciele są zagrożeni osobno: na przykład nie wszyscy pamiętają o ponownym szczepieniu z błonicaco dorośli powinni robić co 10 lat.
Mądrzejsza alternatywa: bez szczepień dziecko może uczyć się zdalnie
Dzieci bez obowiązkowych szczepień będą musiały uczyć się w domu / istockphoto.com
„To jest bardzo podobne do sytuacji na drodze. Istnieje prawo człowieka do poruszania się i zakaz przekraczania jezdni na czerwonym świetle. Jeśli ktoś naruszy zasady ze względu na swoje prawo, zagrozi wielu innym osobom ”.- pisze na swojej stronie internetowej rzecznik edukacyjny Ukrainy Serhij Gorbaczow. Jednocześnie Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla: państwo nie ma prawa zobowiązywać rodziców do szczepień. I nawet idź na spotkanie, jeśli dziecka nie można zaszczepić ze względów zdrowotnych. Takie dzieci zdecydowanie potrzebują wniosku od lekarza prowadzącego. A kwestia, czy dziecko może uczęszczać do instytucji edukacyjnej, będzie podejmowana indywidualnie.
Jeśli rodzice kategorycznie odmawiają szczepienia dziecka bez przeciwwskazań lekarskich, nikt nie blokuje dziecku dostępu do wiedzy. „W takim przypadku dziecko może otrzymać naukę w ramach zindywidualizowanej formy edukacji, - pisze Siergiej Gorbachow. – Ustawa o edukacji przewiduje wiele form edukacji alternatywnej. Mogą to być studia zewnętrzne, edukacja rodzinna, patronat pedagogiczny i kształcenie na odległość ”. Prawdopodobnie nie będzie to zbyt wygodne dla rodziców. Ale z punktu widzenia prawa prawo dziecka do nauki jest tutaj w pełni respektowane.
Przeszkoda: rodzice są odpowiedzialni za powikłania po szczepieniu
Odpowiedzialność za zdrowie dziecka po szczepieniu spoczywa na barkach rodziców / istockphoto.com
Eksperci twierdzą, że z punktu widzenia prawa nie można zarzucić takiej decyzji. Ponadto w ciągu roku kwarantanny szkoły publiczne i prywatne pracowały bardzo daleko uczenie, że rodzice nieszczepionych dzieci nie będą mieli problemu z wyborem alternatywnego systemu Edukacja. Jednak przeciwnicy szczepień mają co do tego inny poważny sprzeciw. Komplikacje szczepienia są najczęściej problemem dla rodziców.
„Stan wpycha mnie w róg, - mówi mama czteroletniej Nikity Marina Demchenko. – Aby moje dziecko chodziło do szkoły, potrzebuje szczepień. Jeśli wcześniej lekarz mógł je „odłożyć”, teraz dane o wszystkich szczepionkach, które otrzymało dziecko, są wprowadzane do elektronicznej bazy danych. Nie możesz dojść do porozumienia z pediatrą. Albo zaszczep się, albo ucz się online. Z drugiej strony jest coś, co zniechęca do chęci zaszczepienia się. Znam kilka przypadków, w których szczepionka spowodowała niebezpieczne komplikacje u dzieci, włącznie z niepełnosprawnością. Niemożliwe jest udowodnienie winy państwa, a tym bardziej uzyskanie od niego odszkodowania w takiej sytuacji. Żaden lekarz z własnej woli nie połączy problemu ze szczepieniem i nie da ci artykułu, na podstawie którego będziesz mógł zwrócić się do sądu. "
Będziesz także zainteresowany lekturą:
Ukraina wprowadza nowe obowiązkowe szczepienia dzieci: wszystkie szczegóły
Czy można zaszczepić dziecko uczulone?
Odmowa szczepień: jakie są powikłania po chorobach u nieszczepionych dzieci