Znani immunolodzy mówili o zeszłym lecie, ale dopiero teraz dotarło do nas wszystkich. Najpierw ludzie mierzyli procent matowych szkieł, a następnie zaczęli obliczać miana przeciwciał. Podobnie jak w pierwszym, tak i w drugim przypadku nie ma to sensu.
Okazało się, że histeria, która ogarnęła naszą jesienią, została uwolniona latem za granicą. Ludzie bardzo się bali, że miana przeciwciał szybko spadną i zaczną chorować w drugiej rundzie.
Wtedy nie było jeszcze szczepionek i wszyscy liczyli tylko na przeciwciała.
Zatem normalnie przeciwciała są wytwarzane w odpowiedzi na infekcję, ale nie muszą one stale unosić się we krwi. Jeśli układ odpornościowy poradził sobie z infekcją, poziom przeciwciał spadnie.
Ale to nie znaczy, że ciało staje się bezbronne. Chodzi o komórki pamięci.
Oznacza to, że niektóre limfocyty dokładnie wiedzą, co muszą zrobić z wirusem. Wiedzą i pamiętają dokładnie, jakie przeciwciała są potrzebne i jak wygodniej jest zdusić tego wirusa.
Jeśli infekcja zaostrzy się po raz drugi, limfocyty B natychmiast uruchomią przemysłową produkcję przeciwciał, a limfocyty T będą pamiętać, jak prawidłowo polować na wirusa.
I tu znowu pojawia się idea szczepionek antytoksycznych.
Kiedy nasz układ odpornościowy reaguje na chorobę, jest mu to trudne. Każdy wirus jest ułożony przez naturę w taki sposób, że hamuje wytwarzanie dobrej odporności.
Omówiliśmy już opryszczkę, która ukrywa się przed odpornością. Ale na przykład w przypadku COVID wirus za pomocą sprytnych manipulacji hamuje naszą naiwną wrodzoną odporność.
Teraz wyobraź sobie, że nie pozwalamy wirusowi szkodzić i używać wszystkich jego sztuczek. Tak działa szczepionka. Nie rozwija odporności na samego przebiegłego wirusa, ale na poszczególne najbardziej pikantne części tego wirusa.
Nikt nie ingeruje w szczepionkę, a robi dokładnie to, co było zamierzone. Dlatego taka odporność będzie silniejsza niż po chorobie.
Naukowcy konkretnie identyfikują najsłabsze punkty wirusa, a następnie karmią je szczepionkami. Odporność na szczepionkę również pamięta o prawidłowej budowie przeciwciał, a czasami wyda je w dużych ilościach.
Krótko mówiąc, przestań mierzyć poziomy przeciwciał. To nie ma sensu.
Po szczepionce poziom przeciwciał we krwi również spadnie, ale to nie znaczy, że byłeś na próżno z dziurą w ramieniu. Szczepionka uczy również nasze limfocyty zapamiętywania wirusa i robi to lepiej niż choroba.