Margarita całe swoje życie poświęciła dzieciom. Zapomniała nawet o sobie, przestała spotykać się z przyjaciółmi, nie odpoczywała, praktycznie nie wydawała na siebie pieniędzy. Znajomi i przyjaciele ostrzegali ją, że nie można żyć ze względu na dzieci. Ale Rita była pewna, że była zmuszona poświęcić się ich wychowaniu i nie wierzyła w herezję niesioną przez otaczających ją ludzi. Teraz ma 66 lat i nie ma w pobliżu dzieci, ale leży w pozycji leżącej.
Mąż Margarity zmarł, gdy dzieci były jeszcze niemowlętami. Wypadek przy pracy, było dużo żalu, ale kobieta poradziła sobie. Znalazła siłę, by żyć dalej ze względu na dzieci. Musiała znaleźć drugą pracę i zarobić dodatkowe pieniądze w domu. Rita wyszła z domu o 6 rano, wróciła o 5 wieczorem, szybko zebrała cały swój gang, nakarmiła i pracowała w domu do późnych godzin nocnych.
Z dziećmi spędzała mało czasu, bo pracowała tylko po to, żeby niczego nie potrzebowały. Tak minęły lata. Sama Rita potrafiła wychowywać dzieci, zapewniała im edukację, kupowała je z mieszkania. Przez cały ten czas rodzice bardzo jej pomagali, siedzieli z chorymi dziećmi, czasem wyprowadzali je z ogrodu, potem ze szkoły. Zasadniczo wszystko spadło na ramiona Rity, ale miała w sobie jakąś szaloną energię, odpowiedzialność, która nie pozwoliła jej stracić serca i stracić siły.
Kiedy Margarita miała wnuki, zabierała je z wielką przyjemnością, karmiła, kupowała prezenty i przekąski. Nigdy nawet nie pomyślała o tym, że może mieć samotną starość. Cóż, czy miała czas na takie myśli, poza tym tak bezinteresownie pomagała swoim dzieciom, że nie sądziła, że przez długi czas było między nimi przeziębienie. Nie było duchowej bliskości.
Margarita zaczęła mieć problemy z nogami, gdy była młoda. Dotknięta ciągłą pracą, bieganiem i brakiem szacunku dla własnego ciała. Często kobieta zaniedbywała dobre odżywianie, odpoczynek i leczenie. A potem pewnego dnia obudziła się z tego, że miała silny ból nóg, po prostu nie mogła na nich stanąć. Kobieta w jakiś sposób wstała i zaczęła wybierać numer swojego syna - wyrzuciła go, co oznaczało, że była zajęta, a potem córka - w ogóle nie odebrała telefonu. Zbierając siły, kobieta stanęła na czworakach i doczołgała się do drzwi frontowych, zaczęła w nie pukać, otworzyła zamek, była przestraszona. Sąsiad na podeście usłyszał hałas, wyszedł do Margarity, wezwał po nią karetkę. Gdyby lekarze przybyli później, być może Rity już nie uratowano. Paskudne zakrzepy w nogach! Rita trafiła do szpitala, była hospitalizowana. Potrzebna była operacja, aby kobieta mogła znowu żyć w pełni, ale z powodu istniejących chorób i patologii została odwołana. A wiek nie był już młody. Margarita po prostu przeszła leczenie w nagłych wypadkach, a następnie została odesłana do domu, przepisana antykoagulantom i odpoczynek w łóżku.
Dzieci trafiły do szpitala tylko raz. A potem, kiedy matka została już odesłana do domu, przyszli ponownie i kazali jej poszukać pielęgniarki. Nikt nie będzie opiekował się Ritą. Moja córka ma studia i pracę, jej syn też ma pracę i rodzinę. Stara chora mama okazała się pustym miejscem dla wszystkich, nikt jej nie potrzebował.
Dlatego Rita musiała poszukać pielęgniarki. Sąsiad, który pomógł wezwać karetkę, zamieścił ogłoszenia w okolicy, ale nikt nie odpowiedział. Wtedy sama sąsiadka zaoferowała jej pomoc. Była samotną matką, podobnie jak Margarita. Jedna wychowała dwoje dzieci, mieszkała w pobliżu, a Rita była w jej umyśle i poruszała się trochę po domu, okresowa nieobecność kobiety wcale jej nie przeszkadzała.
Prawie cała emerytura Rity poszła na opłacenie pielęgniarki. Dobrze, że przez lata było trochę oszczędności, a ona mogła zapłacić za mieszkanie komunalne, kupić żywność i lekarstwa. To straszne być zależnym od nieznajomego. Sąsiad pomaga, uśmiecha się do Rity, wspiera ją. A dzieci rodziny w ogóle nie przychodzą, nawet nie przychodzą na urodziny.
To niewdzięczne dzieci! Matka zrujnowała się przez nich. Płatne za młodość, zdrowie, sylwetkę. Ale znajomi ją ostrzegali. Chciała żyć dla dobra dzieci. Rita obwinia się o wszystko. Spędzała mało czasu z dziećmi, nie zagłębiała się w ich życie, ale po prostu zapewniała wszystko, co niezbędne. Rozpieszczała ich, ale nie nauczyła ich szanować ludzi, szanować starszych. Zaczęli uważać się za centrum Wszechświata, jednak sama Rita zawsze uważała ich za takie. A teraz jest tutaj sama i nikt tego nie potrzebuje!
Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/zhizn/vospitala-uzhasnyh-detej-ili-sama-vo-vsem-vinovata.html