Kiedy mężczyzna i kobieta decydują się mieszkać razem na tej samej przestrzeni życiowej, mając intymny związek, ich wspólne pożycie zaczyna być nazywane małżeństwem cywilnym. To najbardziej absurdalny termin. Rozumiem, że mówienie sobie: „Jestem jego partnerem” jest bardzo nieprzyjemne, w jakiś sposób niegrzeczne, ale tak jest! Kobietę, która mieszka z mężczyzną w cywilnym małżeństwie, można nazwać inaczej niż żoną.
Ta forma związku została z pewnością wymyślona przez kobiety. Nie, żeby żyć i nie podpisywać, wymyślili mężczyźni, a kobiety postanowiły to wszystko ładnie zakryć, żeby się tak nie obrażały.
Kiedy mężczyzna nie wychodzi za mąż, musisz wyjść. Ponadto każda mieszkająca z mężczyzną dama ma, że tak powiem, jedną stopę w urzędzie stanu cywilnego, chociaż nikt jeszcze nie planował jej tam dzwonić. Gdy tylko kobieta zdaje sobie sprawę, że ślub jest odkładany i odkładany, zaczyna wysuwać roszczenia. Ale mężczyzna znajduje coś do powiedzenia: „po co nam pieczątka, już jesteśmy małżonkami”, „teraz nie ma czasu”, „jeszcze nie pieniądze ”itp. Kobiety są doprowadzane do takich zwrotów, zwłaszcza gdy są przyprawione różnymi rodzajami gratulacje.
Ale faktem jest, że małżeństwo cywilne jest bardzo wygodne dla mężczyzn. Nie muszą iść do urzędu stanu cywilnego, a dostają kucharkę, praczkę, sprzątaczkę, rozmówcę, kochankę w osobie partnera. Oznacza to, że otrzymują dużo od kobiety, ale jednocześnie nie są odpowiedzialni za kobietę, z którą mieszkają!
A potem, w przypadku kłótni, czy powiedzmy, w przypadku zdrady człowieka, pojawiają się zwroty typu: „nic mnie tu nie trzyma”, „ty nikt dla mnie ”itp. Jest to tak wygodne, że w każdej chwili możesz wziąć i zostawić kobietę, a nie stać przed nią. z powodu. I żadnych problemów prawnych, prawda?
Jeden z moich znajomych szybko postawił współlokatora na swoim miejscu, gdy zdecydował się wziąć mieszkanie na kredyt. Zrozumiała, że mieszkanie będzie jego jedyne, że będzie co miesiąc inwestował w pożyczkę, a ona będzie musiała uczestniczyć w remontach, kupować jedzenie do domu, a nie było jeszcze faktem, że zostanie wtedy wzięta za żonę.. Współlokator o czymś trzepotał: „Próbuję dla ciebie, jesteśmy z tobą mężem i żoną”. Ale moja koleżanka nie jest głupia, nie ustępowała, w rezultacie miesiąc później otrzymała oficjalną ofertę, a po ślubie jej mąż wziął pożyczkę. Szczerze, myślę, dobra robota!
Na próżno panie, które mieszkają z mężczyznami bez malowania, nazywają się żonami i nadal gotują dla nich pierogi i barszcz, zaloty ze wszystkich stron, mając nadzieję, że wkrótce odbędzie się ślub. I nie trzeba mówić, że jego mieszkanie, wzięte przez niego na kredyt, jest twoje. Zgodnie z dokumentami nic nie należy do Ciebie, aw przypadku poniesienia kosztu nic nie otrzymasz. Masz też wspólny budżet? Dobra robota! Masz doskonałą parodię jednostki społecznej. A jeśli nadal będziesz rodzić dzieci w cywilnym małżeństwie, to ogólnie masz pięć lat z plusem. Co, przepraszam, czy musisz być głupcem, żeby zrobić coś takiego? Mężczyzna boi się wziąć za ciebie odpowiedzialność, a potem jest dziecko!
Może któraś z kobiet powie, że sama nie chce się ożenić, że jest już ze wszystkiego zadowolona, że nie chce wiązać węzła. Cóż, wszystko może się zdarzyć, nie kłócę się. Najczęściej jest to tylko oszukiwanie samego siebie. Kobieta chce się ożenić, czeka na wezwanie, ale jej imię jest tylko dla wspólnego pożycia, obiecujących góry złota, ale jest prowadzona. I nie usprawiedliwiaj swoich ludzi, nie rób tego.
Jeśli twój współlokator boi się stempla w paszporcie, zapytaj go, jak się czuje, gdy odnawia swoje prawa lub otrzymuje zwolnienie chorobowe. Prawdopodobnie jest to dla niego również bardzo trudne? A może poczuł się bardzo źle, kiedy dostał stempel z pozwoleniem na pobyt? Może wystarczy mu uwierzyć? Jakie inne wymówki wymyśli, żeby cię nie poślubić?
Jeśli twój mężczyzna boi się powiedzieć wszystkim, że jest gotowy mieszkać z tobą do końca swoich dni, w żalu i radości itp., Oznacza to, że po prostu tego nie potrzebuje. A jutro nie zmieni zdania, nie, otwórz oczy!
Nie wykluczam takich przypadków, gdy kobieta i mężczyzna przez całe życie mieszkali razem, ale nigdy się nie ożenili i wszystko jest z nimi w porządku. Wśród par cywilnych są zdecydowanie minimalne wyjątki. Ale wiecie, teraz stare panny nazywane są nie tymi kobietami, które żyły do 40 lat jako dziewice, ale tymi, które żyły z jednym mężczyzną przez wiele lat bez podpisania z nim umowy!
A tu siedzi taka pani, która za kilka dni się zasmuca, a jej oczy nagle otwierają się na wszystko, co się dzieje, i zaczyna stawiać warunki: albo urząd stanu cywilnego, albo „dosvidos”. Albo żyje tak do późnej starości w jednym małżeństwie cywilnym, potem w innym, a potem w trzecim. Kobiet, które mieszkają z mężczyznami bez pieczątki w paszportach, nie można nazwać żonami, można je nazywać, jak chcesz, ale nie żonami, to na pewno!
Zgadzasz się ze mną?
Oryginalny artykuł znajduje się tutaj: https://kabluk.me/psihologija/zhenshhinu-kotoraya-zhivet-v-grazhdanskom-brake-nelzya-nazvat-zhenoj.html