Wcześniej taniec na rurze kojarzył się tylko ze striptizem. I dobrze, że te czasy są daleko w tyle.
Teraz taniec na rurze uprawiany jest nie tylko przez dorosłych. Dołącza do niego coraz więcej dzieci. W końcu rozwija wdzięk, kunszt, wytrzymałość poprawia rozciąganie.W trakcie trików na tyczce angażowane są wszystkie grupy mięśniowe, a na zajęcia zabierane są dzieci już od piątego roku życia. Ale czy warto tak wcześnie wysłać dziecko na trening, czy lepiej poczekać, aż dorośnie? Za kulisami spektaklu „Children Against the Stars” Novy Kanal poznał opinię Natalii Tatarintsevy, czterokrotnej mistrzyni świata w tańcu na rurze.
„Nauka jest łatwiejsza dla dzieci niż dla dorosłych” - mówi. - Są łatwiejsze do wykonywania trików, nie mają tylu obaw, dzieci nie przejmują się swoim ciałem. Bardzo się cieszę, że ten sport z każdym dniem młodnieje, a rodzice rozumieją, jak fajnie jest wychowywać młode pokolenie sportowe. Ponieważ to fajny sport. Po chwili mogę powiedzieć, że dla mnie to lepsze niż gimnastyka artystyczna.
Dlaczego w młodym wieku lepiej jest posłać dziecko na taniec na rurze? / serwis prasowy
- Zajmuję się gimnastyką i akrobacjami w powietrzu, a jednocześnie tyczką - mówi młody sportowiec. - Trenuję 3-4 godziny dziennie. I nawet zakwalifikował się do Mistrzostw Świata.
Jakimi umiejętnościami zaskoczą Cię pozostali uczestnicy - oglądaj w każdą środę o godzinie 19:00 w programie „Dzieci przeciwko gwiazdom” na nowym kanale.