Witam wszystkich czytelników kanału Beauty Viewer!
Mam bardzo aktywną przyjaciółkę Irishkę. Gotuje dla każdego, prostego generatora czegoś interesującego na wypadek, gdyby „wydawało się, że ma wszystko, ale nie wiesz, czego chcesz”.
Ira zobaczył, że agencja modelek (gdzie reżyserem jest jej krewna, która nie wiedziała, że przyjdzie) istnieje zestaw modeli wiekowych 25+ i szybko się zarejestrował. Potem zaczęła terroryzować mnie, żebym z nią poszedł. Nie jestem fanem tego typu wydarzeń, a modelarstwo wcale nie jest moje. W ogóle nie mogę pozować, ale chodzę na obcasach jak sparaliżowany konik polny.
Ogólnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o obcasy, budzi się we mnie nudziarz. Zaczynam ci mówić, że żylaki i guzy na stopach wcale nie są równoważną zapłatą za to, że ktoś z otoczenia powie, że wyglądasz jak cukierek.
Zgodziłem się na casting po prostu dlatego, że bez tego spontanicznego przedsięwzięcia dzień minąłby znudzony przy komputerze. Więc przynajmniej warto się zrelaksować, w przeciwnym razie czeka nas dużo rutynowej pracy.
Zapisując się na casting podałem swój wzrost, wiek i miasto zamieszkania. Oznacza to, że w ogóle nie dbali o wagę kandydatów. Trzeba było nosić obcisłe ubranie, aby postać była widoczna, w szpilkach i minimum makijażu.
Przyszedłem. Wygląda na to, że pierwotnie ogłoszono, że casting dotyczy starszych modeli. Ale były dziewczyny powyżej 25 lat i bardzo młode. Nawet mężczyźni! Dokładniej jeden facet. Pozostali dwaj zobaczyli tłum dziewcząt i bezpiecznie uciekli. Przestraszony, zmartwiony lub chęć spudrowania nosa - można się tylko domyślać.
Spojrzałem na wszystkie dziewczyny i chciałem natychmiast odejść: wszystkie są tak różne, ale każda z nich ma swoje wyjątkowe piękno. Co pięć minut powtarzała Irze: „Co tu robimy, gdzie są modele wiekowe? My, starsze kobiety, musimy biegać, badać wpływy z mieszkań i usług komunalnych oraz obliczać współczynniki emerytur". Generalnie myślałem, że będzie najwyżej 15 osób, ale tak naprawdę - na pewno ponad 40 osób.
Reżyser zebrał nas wszystkich i wyjaśnił, co należy zrobić. Wybór składał się z dwóch części. Pierwsza to fotografia: musisz stać prosto i obrócić się, aby fotograf mógł robić zdjęcia pod różnymi kątami, aby zobaczyć sylwetkę, plus pięć opcji pozowania. Druga część to wideo: menadżer filmował nas na naszych telefonach i musieliśmy iść w linii prostej prawie jak po podium, najważniejsze to nie kłaść ręki na pasku, nie poruszać biodrami i nie robić wielkich kroków, jak wszyscy widzieliśmy z pokazów moda.
Dyrektor powiedział, żeby chodzić swobodnie, jakby szli do sklepu po chleb. "Cóż, tak, każdego dnia idę po chleb w drodze w swoim SNT na wysokich obcasach po chleb", - pomyślałem i spanikowałem jeszcze bardziej.
Panika nie była taka, że mnie nie zabrali. Nie po to pierwotnie przyszedłem. Obawiano się hańby, przechodzenia krzywo, a może nawet zaplątania się w nogi lub tępego wymyślenia pozycji przed fotografem. Ale się zebrałem, nie bez powodu obejrzałem 10 sezonów „America's Next Top Model” około 8 lat temu :-)
A dziewczyny, które przyszły na casting, prawie wszystkie się martwiły, z powodu podniecenia, nikt nawet na ciebie nie spojrzał, wszystkich to nie obchodziło.
Kiedy zaczęliśmy filmować nasz spacer na wideo, niektórzy musieli chodzić 2-4 razy. Ktoś polecił komuś zmienić lub całkowicie zmienić buty, ponieważ albo obcasy były bardzo wysokie, albo czyjeś buty były za szerokie lub ubranie było zbyt szerokie.
O dziwo, za pierwszym razem nagrali ze mną wideo. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Może kierownik pomyślał, że jestem beznadziejny i postanowił nie dręczyć mnie wielokrotnymi spacerami :-)
Łatwo było mi zrobić pełnometrażowe zdjęcie w pozie żołnierza, po prostu widzisz błysk i trochę się obracasz. Ale kiedy przyszła kolej na swobodne pozowanie, to tutaj zaczęły się zaczepki. Jakoś nagle zgubiłem się w kosmosie, zapomniałem wszystkiego, co kiedyś widziałem w portfolio innych modeli i jak pozują na okładki magazynów, byłem bardzo głupi i nie wiedziałem, jak wstać. W efekcie z pięciu póz przekonałem fotografa do trzech. Cóż, co możesz zrobić, zero umiejętności, wybaczam :-) Swoją drogą pokazał mi zdjęcie, okazało się, że nawet nic.
Film wysłałem reżyserowi, było to konieczne ze względu na warunki castingu, a oni wybierają w ciągu 24 godzin. Chociaż początkowo nie przyjechała po mnie, czasami jesteśmy dziwnymi kobietami.
Ogólnie rzecz biorąc, bardzo podobało mi się to doświadczenie. Czy zrobiłbym to ponownie? Tak! I radzę wszystkim: patrzysz na siebie z zewnątrz i zupełnie inaczej. A jeśli to przeznaczenie i cię zabiorą? Dlaczego nie? Nigdy nie jest za późno, aby spróbować czegoś nowego.
Nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi i szczerze nie mogę się doczekać odmowy :-) Wynik napiszę w komentarzach. Cała akcja miała miejsce wczoraj.
Dlaczego to wszystko? Wiesz, są chwile, kiedy wszystko jest nudne. Wygląda na to, że chcesz czegoś nowego, ale nie wiesz czego. I zaczynasz szukać czegoś nowego, wcześniej ci nieznanego. Wygląda na to, że to właśnie sowieccy psychologowie nazywali „uprzedmiotowieniem”. Mogę się mylić (poprawne w komentarzach). W czymś nowym zaczynasz się trochę zmieniać. Na przykład zdałem sobie sprawę, że podekscytowanie jest normalne i nie jesteś jedynym na tym castingu, który myśli sobie, jak się nie zawstydzać. Dzięki temu będzie łatwiej i następnym razem poczujesz się pewniej na takich imprezach.
Coś takiego. Miłego dnia wszystkim!:-)