Pamiętasz opalanie? I dlaczego nagle nagle zaczęli bać się słońca, bez którego trudno jest stać się pięknym

click fraud protection

To zdjęcie zostało zrobione w latach 60. w jednym z radzieckich przedszkoli. Dzieci leżą na łóżeczkach i opalają się.

Cieszyliśmy się latem, słońcem. Byliśmy nawet zmuszeni do opalania się w przedszkolu i szkole podstawowej. A teraz psujemy reputację słońca, robimy z niego potwora. Powiedz, zwiększa ryzyko rozwoju czerniaka i przyspiesza starzenie. Patrzymy na porcelanowe Koreanki i staramy się „dopasować” naszą skórę do ich mlecznej bieli. W efekcie półki naszych wanien stają się cięższe o kilka kilogramów zbędnych kosmetyków.

Nadszedł czas, aby słońce zwróciło pozytywną reputację. Nie musisz się go bać, musisz się z nim przyjaźnić i umieć sobie z nim poradzić. Do tego mamy teraz absolutnie wszystko, czego potrzebujemy.

Boisz się czerniaka? Sam mechanizm jego powstawania jest daleki od zbadania. Tutaj słońce jest tylko jednym z czynników zwiększających ryzyko powstania czerniaka. Istnieją inne powody: osłabiona odporność, zła ekologia, predyspozycje genetyczne itp.

Aby nie skończyć się z niczym strasznym w głowie, po prostu zwróć uwagę na skórę: pojawiła się dziwne znamię, które wyróżnia się od reszty nierównym kolorem lub konturem - zapisz się dermatolog. Jako wampir nie możesz przez całe życie unikać promieni słonecznych, a nawet to jest szkodliwe. Ale zdecydowanie możesz przejąć kontrolę nad swoim zdrowiem, okresowo kontaktując się z dermatologiem. To o wiele łatwiejsze niż brak kontaktu ze słońcem.

instagram viewer

Osobiście też kiedyś uważałem na promienie słoneczne. Ponieważ czytałem straszne rzeczy o raku skóry. Ale kiedy rozmawialiśmy z lekarzem o oparzeniach słonecznych i czerniaku, spojrzał na mnie jak na naiwną dziewczynę i powiedział, że nie powinnam się tak bardzo martwić: opalać się spokojnie, po prostu nie przebywać długo pod palącym słońcem, nie smażyć co drugi dzień w solarium przez 15 minut, w internecie wszystkiego za dużo wyolbrzymiać. Ale tak na poważnie: wygooglujesz, dlaczego stan spowolnienia w ciągu dnia i kaszel wieczorem, czytasz dużo gier i przynajmniej zostawiasz testament.

Boisz się pigmentacji i przedwczesnych zmarszczek? Po prostu zadbaj o swoją skórę. Teraz nie ma problemu z zakupem kremów SPF, są one sprzedawane w prawie wszystkich supermarketach.

Pamiętaj o następujących kwestiach dotyczących filtrów przeciwsłonecznych (zawiera zalecenia mojej koleżanki, z którą często się konsultuję, a może najbardziej kompetentnej kosmetyczki na świecie - Tiiny Orasmäe-Meder):

1)Solarium miejskie a plażowe - dwie duże różnice. Aby uzyskać opaleniznę plażową, użyj kremu przeciwsłonecznego z fizycznymi filtrami (na przykład z dwutlenkiem tytanu w kompozycji): Niedrogie, odbija promienie słoneczne i nie wnika w skórę, ale będziesz chodzić białawo.

Do opalania miejskiego - filtry chemiczne (nie odbijają, ale pochłaniają promienie słoneczne): wystarczają na 2 godziny pod słońcem, ale ogólnie można je łączyć z kosmetykami pielęgnacyjnymi i dekoracyjnymi - z takim filtrem można pojechać do pięknego miasta. Nowoczesne kremy łączą oba rodzaje filtrów.

2)Nie trzeba żałować kremu na plaży. Wybierasz się na wakacje i widzisz dużo kremu przeciwsłonecznego - weź kilka butelek. Do pełnej ochrony twarzy przed promieniowaniem ultrafioletowym wymagane jest 5-7 ml kremu przeciwsłonecznego. Teraz wyobraź sobie, ile potrzeba na całe ciało. Butelka 50 ml wystarczy na jeden wypad na plażę.

3) Filtry fizyczne nie są wchłaniane przez skórę. Ten sam dwutlenek tytanu zmywa się natychmiast ze skóry w chlorowanej wodzie, w wodzie morskiej - nie od razu, ale wystarczy na 2-4 nurkowania. Jeśli strzepniesz przylegający piasek, „otrząśniesz” również filtry SPF. Dlatego wielu jest zaskoczonych: jak to się dzieje, że posmarowałem się filtrem przeciwsłonecznym, ale wciąż wypaliłem się na plaży. O filtrach chemicznych już mówiłem - aktualizuj co 2 godziny.

4) SPF 15, 30, 40, 50 - poziom ochrony. Wyższe liczby oznaczają lepszą ochronę. Dokładniej, według następującego wzoru:

Procent ochrony skóry = 100% - (1 / SPF) * 100%.

Zastąp SPF liczbą w formule i zobacz, ile procent wszystkich promieni słonecznych typu B (od którego palimy się, rumienimy i ranimy) nie narusza Twojej skóry. Na przykład dla SPF 50 procent ochrony skóry = 100% - (1/50) * 100% = 100-2 = 98%.

5) Osiągnięcie 100% ochrony jest niemożliwe, w USA generalnie zabrania się wskazywania SPF powyżej 50. Jest tak poważna kompozycja, że ​​taki krem ​​jest przepisywany ze względów medycznych. Na przykład ci, którzy mają ciężką reakcję alergiczną na światło ultrafioletowe lub po peelingu, laserze i inne zabiegi kosmetyczne, po których skóra staje się bardzo wrażliwa na działanie promieni słonecznych promienie. Jeśli widzisz w sklepie niedrogi SPF 50+, to marketing.

6)Jeśli poziom ochrony w produkcie jest wskazany tylko w SPF - nie martw się o swoją opaleniznę, będzie. Promienie typu B to opowieść o łuszczeniu się, zaczerwienieniu i zmarszczkach. Ale promienie typu A wnikają w głębokie warstwy skóry, są odpowiedzialne za oparzenia słoneczne. A także raka skóry.

Oznaczenie stopnia ochrony kremu przed promieniami ultrafioletowymi typu A: w skali europejskiej - PDD (musi być min. 10), azjatyckim - PA (obok tych liter muszą być przynajmniej „3 plusy”), brytyjskim - gwiazdki (przynajmniej dwie gwiazdy).

7) Filtry przeciwsłoneczne UV-A zapobiegają poparzeniom słonecznym. Dzięki tym produktom uzyskasz opaleniznę znacznie dłuższą niż przy zwykłym SPF. Ale zapewniona jest ochrona przed rozwojem czerniaka. Ale nie zapominaj: żaden krem ​​przeciwsłoneczny nie zapewni pełnej ochrony przed rakiem.

To wszystko. Powyższe będzie w stanie przetrawić w mniej niż jeden dzień, nawet dla tych, którzy mają trudności z przeczytaniem tego wszystkiego i od razu natrafiają na komentarze.

A słońce to chyba najlepszy kosmetolog, dietetyk i psycholog w jednej butelce. Dzieje się tak, ponieważ promuje produkcję witaminy D. Niedobór witaminy D to depresja, otyłość, częste choroby, zmarszczki nie są związane z wiekiem, ale dlatego, że „kwaśna twarz” jest zawsze wieczna, tak samo jak normalny sen.

Zgadzam się, że mieszkańcy środkowego pasa nie mają tyle szczęścia do słońca, co południowe regiony. Niedobór witaminy jest uzupełniany innymi metodami (mój szczegółowy artykuł na temat witaminy D3 - tutaj). Ale kiedy na ulicy pojawia się słońce, trzeba się nim cieszyć i wybiec na ulicę, a nie bać się promieniowania, zostać w domu lub wyjść w burce, rękawiczkach i prawie w foliowym skafandrze.

Instagram story viewer