Dlaczego nie kupię już kremów od babci Agafii (część II). Przeanalizuj kompozycję

click fraud protection

Kontynuuję drugą część recenzji rosyjskiej marki Agafia's Grandma's Recipes, która dotyczy kremów do rąk i ciała z maliną moroszką.

Więc:

1) odmładzający krem ​​do ciała z sokiem z dzikiej arktycznej maliny moroszki w aksamitnym oleju Amur z witaminą E dla skóry suchej i bardzo suchej (pamiętaj, że będzie to ważne później);

2) Odmładzający krem ​​do rąk z sokiem z dzikiej maliny moroszki w oleju rhodiola rosea z witaminą E.

Jestem pewien, że po przeczytaniu tego artykułu miłośnicy rosyjskich kosmetyków zaczną pisać: „Wszyscy kłamiecie, to najlepsze kosmetyki". A ci, którzy wolą ominąć rosyjskich producentów, będą kibicować.

Przejdźmy przez skład kremów. Można by to pominąć, ale skoro marka pozycjonuje się jako kosmetyki według ludowych receptur, to na pewno nie będzie zbędne rozbieranie kompozycji. Czy wszystko jest tam naprawdę naturalne, czy nie?

Przeciwstarzeniowy krem ​​do ciała z sokiem z dzikiej arktycznej maliny moroszki w aksamitnym olejku amurskim z witaminą E do skóry suchej i bardzo suchej

instagram viewer

Pierwszy w składzie to sok z maliny moroszki arktycznej, a to bardzo sprytne posunięcie marketerów (szczegółowo pisałem w pierwszej części, link na końcu artykułu). Powtarzam, na czym polega sztuczka: aby nie umieścić składnika na samym końcu kompozycji, robią z niego napar, a teraz jest to już pierwszy (bo woda zabiera bonajwiększy udział w składzie). Ale tak naprawdę, jaki jest procent maliny moroszki w składzie - nie wiemy. A producenci w nawiasach piszą do nas, że to wciąż sok. Kłamstwo, które cię uratuje ?!

Stearynian glicerolu na drugim miejscu jest syntetycznym stabilizatorem emulsji, który odpowiada za zmiękczenie i nawilżenie skóry.

Alkohol cetearylowy - stabilizator pochodzenia naturalnego, a poznaliśmy go już w ostatniej recenzji na masce z tej samej linii.

Palmitynian izopropylu - odpowiada za zmiękczenie skóry.

Olej z nasion Helianthus Annuus - olej słonecznikowy.

gliceryna - gliceryna, a przy okazji nie ma naturalnej gliceryny.

Phellodendron amurense - wyciąg z obiecanego nagietka amurskiego, środek przeciwzapalny i przeciwbakteryjny.

Organiczny olej z owoców Rosa Canina - producent w nawiasach zapewniał, że to organiczny olejek różany Daurian, ale w tym rzecz. Rosa Canina jest róża psa, nazywany również Róża psa lub Róża caninatak więc nazwa wymieniona w składzie kremu kosmetycznego, prawda? Róża dauryjska lub Rosa davurica to także rodzaj róży. Więc który z owoców róży tam jest?

Glutaminian stearoilu sodu - sól kwasu glutaminowego.

Jestem szczerze zmęczona rozkładaniem tej kompozycji „naturalnego kremu”, ale kontynuujmy. Ahead to nie mniej „naturalny” krem ​​do rąk.

Kwas stearynowy - zagęszczacz. Kwas palmitynowy - i znowu zagęszczacz. Wodorotlenek sodu - alkalia, odpowiedzialne za przywrócenie pH.

Octan tokoferylu - witamina E, wciąż tam jest, na samym końcu. I tak, aby substancja w rurce nie utleniała się.

Alkohol benzylowy, kwas benzoesowy, kwas sorbinowy - to wszystko są konserwanty. Kwas cytrynowy - kwas cytrynowy. Dobrze Perfumy - Perfumy.

I znowu: skład jest daleki od naturalnego, zwłaszcza jak na markę, która się w takiej pozycji pozycjonuje.

Dlaczego nigdy nie kupię tego kremu i bez żalu wyrzucę słoik, który mam? Ponieważ ten krem ​​nie jest czymś, co nie nawilża, wręcz przeciwnie, wysuszył moją skórę. A stwierdzenie na opakowaniu, że krem ​​jest odpowiedni dla suchej i bardzo suchej skóry, to nic innego jak sztuczka.

Krem nakłada się szczelnie i sam w sobie jest gęsty, co wydaje się, że poradzi sobie z wilgocią (przynajmniej trochę), po wchłonięciu odczuwalne jest nieprzyjemne ściągnięcie i suchość skóry. Tak, tak, że skóra zaczęła się łuszczyć. Pilnie zmyłam krem ​​i nałożyłam mój ulubiony krem ​​i nie ma śladu po wysuszeniu i złuszczaniu.

Krem do rąk wyleci do kosza za swoim bratem. Potem nieprzyjemne uczucie na dłoniach, jakbym posypał na dłonie talk. Szczelność i suchość pojawiają się niemal natychmiast, z tego powodu moje dłonie na pewno nie odmłodzą się, jak napisano na opakowaniu. Nie polecam go używać.

Wiesz, jestem lojalny wobec rosyjskich marek kosmetyków, są naprawdę dobre marki i są bardzo wątpliwe. Ale przede wszystkim nie podoba mi się, gdy starają się wnieść „naturalność” do absolutnej jakości, ale tak naprawdę sami nie mogą obejść się bez syntetycznych komponentów.

Pierwsza część recenzji tutaj.

Jeśli lubisz takie analizy kompozycji i chcesz dowiedzieć się trochę więcej o tej samej „chemii”, którą straszą Cię laicy w mediach - połóż „kciuki w górę” i subskrybuj mój kanał.

Na wszystkie pytania napisz do mnie w wiadomościach Grupy VK lub w bezpośrednio na Instagramie

Instagram story viewer