Jestem częstym gościem w sklepach kosmetyczno-perfumeryjnych, bo chodzę tam nie tylko na zakupy, ale także po to, by zapoznać się z nowościami czy dokonać dla Was wyboru rabatów. Rozpoznają mnie nie tylko sprzedawcy, ale także ochroniarze. Mogę sobie wyobrazić, jak opowiadają żonie o szalonej dziewczynie z miasta, która robi zdjęcia półek i towarów. Koszty produkcji, joj-mój, ale generalnie trudno mnie z czymś pomylić przez 2 lata prowadzenia kanału.
Ostatnio szukałam fundacji i rozmawiałam z handlowcem. Zapytałem ją, jakie zachowanie gości występuje w jej pracy. Niektóre rzeczy wydawały mi się oczywiste jeszcze przed rozmową, ale coś po prostu mnie zszokowało. To też się dzieje? Oszołomiony. Nawiasem mówiąc, jeśli masz się czym z nami podzielić, koniecznie napisz komentarze, może Twoje doświadczenie rzuci coś nowego.
Przyjedź na makijaż z testerami
Cóż, tutaj wcale się nie dziwię, bo sama nieraz obserwowałam nastoletnie dziewczyny, które przychodzą na makijaż. Nie tylko pomaluj usta, ale zrób pełny makijaż. Nie idą jeden po drugim, ale dwa lub trzy. Co ciekawe, z jakiegoś powodu robią to z budżetowymi markami, zwykle na rynku masowym. Może są psychicznie zawstydzeni zbliżaniem się do apartamentu, a może stamtąd są „wypędzani”.
Na pytanie, jak powinni się zachować konsultanci ds. Sprzedaży, gdy to zobaczą, otrzymałem następującą odpowiedź. Powinni podejść i grzecznie zaoferować pomoc w doborze kosmetyków. Po otrzymaniu odmowy (i zwykle ją otrzymują), sprzedawca może po prostu stać obok niego, jeśli nie ma napływu klientów. Często dziewczyny są zawstydzone, a chęć, by wynagrodzić każdemu trochę słabnie.
Otwieranie kosmetyków, które nie mają testera
„To nasz ból, gdy kupujący otwierają kopie na sprzedaż i używają ich zamiast testerów. W takim przypadku reputacja sklepu może ucierpieć, jeśli osoba, która później kupiła te kosmetyki, odkryje, że je stosowała - powiedziała mi dziewczyna.
Sam często spotykam się z pustym testerem lub jego brakiem, a jest to bardzo niewygodne, gdy trzeba spojrzeć na odcień, konsystencję, zachowanie produktu na skórze. W tym przypadku mój nastrój bardzo spada, szczególnie gdybym wybrał właśnie ten produkt. Chciałbym, żeby testerzy byli w odpowiedniej ilości. Ale ja osobiście nie chcę wchodzić do produktu na sprzedaż, ale dla wielu wydaje się to jedyny sposób na rozwiązanie problemu braku testera. Przyznaj się, czy tak grzeszysz?
Użyj perfum
Kiedy studiowałem na uniwersytecie, wielu moich kolegów z klasy korzystało z takiego layhacka - po co kupować perfumy, skoro można codziennie używać nowych za darmo? W drodze do szkoły zatrzymali się przy Letual lub Rive Gauche, które znajdowały się niedaleko naszej akademii i każdego dnia pachniały jak Giorgio Armani, potem Dolce & Gabbana.
Cóż, lata studenckie. Fakt ten wcale mnie nie zdziwił, ale następny zszokował mnie.
Dzierżące rozpylacze
Mam nadzieję, że nie przedstawię teraz pomysłu pozbawionym skrupułów ludziom. Rozpylacz to mała butelka z rozpylaczem używana do napełniania perfum. Aby nie nosić ze sobą całej butelki, można „wypompować” z niej 5-7 ml za pomocą atomizera i wrzucić do torebki.
Szczególnie inteligentni ludzie przychodzą z takimi atomizerami do sklepów perfumeryjnych i po prostu wlewają oryginalny zapach z testerów do swojego domu. Oczywiście robią to po cichu, chwytając chwilę. Zastanawiam się, czy ci obywatele zdają sobie sprawę, że to już kradzież? Jedną rzeczą jest przyjść i wlać na siebie perfumy, a drugą nalać się do domu. Testery są przeznaczone dla nas do testowania zapachu, ale nie po to, aby wyrzucić z nich darmowy zapach.
Dziękuję za zajęcia w moim artykule! Zapisz się do Business Cosmetic Bag w Zen, zastanawiam się. Dodać do mój Instagramaby się nie zgubić.