Jestem taki szczęśliwy, taki szczęśliwy, nie miałem jeszcze takich majowych wakacji... Będąc chory w domu przez prawie 2 tygodnie pod ścisłym nadzorem miejscowego terapeuty, trafiłam tutaj. Czy słyszałeś o 5 etapach akceptacji tego, co nieuniknione - zaprzeczeniu, złości, targowaniu się, depresji i wreszcie akceptacji? Więc wciąż jestem wstrząśnięty we wszystkich kierunkach. Powiem ci, dlaczego dzisiaj.
W styczniu zachorowałem na ciężkie obustronne zapalenie płuc, które było trudne do wyleczenia. A teraz, po leczeniu w domu, które nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, mój lekarz prowadzący nalegał na karetkę, aby wykluczyć nawrót choroby.
Dział przyjęć
Przede wszystkim do szpitala trafia wiele osób. Staliśmy prawie w kolejce po karetkę 1,5 godziny, bo przywieźli „całą partię z okolicy”, kilka osób w jednej karetce. Miałem więcej szczęścia, byłem przynajmniej sam w samochodzie.
Lekarze na izbie przyjęć są bardzo zmęczeni, a nawet rozgoryczeni. Słysząc o moich problemach z odpornością, lekarz stwierdził:
„Jeśli jeszcze tego nie złapałeś, na pewno go złapiesz”. Jest to jednak zachęcające.Natychmiast pobrali krew i wykonali test na obecność wirusa za pomocą 2 pałeczek, które wepchnięto do nosa i ust. Powiem od razu, że nie ma nic nieprzyjemnego ani chorego, wszystko jest znośne. Nie straszne, straszniejsze jest czekanie na wyniki.
Kiedy zapytałem, czy umieściliby mnie na wspólnym oddziale lub skrzynce, powiedziano mi, że nie ma skrzynek, są tylko zwykłe osłony.
Wszystkie działania są prawdziwe i odbywają się w mieście Saratów.
Moja komnata
Na szczęście dla mnie wszyscy na oddziale są umieszczani osobno do pierwszych wyników badań. Wtedy ludzie z negatywnymi ludźmi są razem towarzyszami. Nie możesz wyjść z jednego testu, potrzebują 2 negatywnych z rzędu.
Mój pokój przeznaczony jest dla czterech osób, ściany są pomalowane na przyjemny liliowy kolor, widok z okna na Wołgę, jest zlew. Ale! Woda w nim jest tylko zimna lub raczej lodowata, ale nie jest to najbardziej nieprzyjemna rzecz. Nie ma toalety. Postawili łódkę na krześle i zabronili wychodzić z pokoju do czasu wyników testów. Życie mnie na to nie przygotowało.
Jeśli chcesz wezwać pielęgniarkę, musisz otworzyć drzwi, zapukać i podać numer pokoju. Oczywiście, kiedy wyszedł lekarz, zacząłem płakać. Długi, gorzki, z poczuciem beznadziejności i wielkiego strachu. W życiu bywam czasem raczej twardą osobą, ale w szpitalach pierwszą zmywarką do łez.
Leczenie
Mogę zostać w szpitalu i wszystko znieść, jeśli zaufam lekarzowi. Tutaj wszystko okazało się bardzo niejednoznaczne, miałem prześwietlenie i nie mógł zrozumieć, co się ze mną stało, zapalenie płuc lub resztkowe zjawiska z przeszłości. W styczniu tego roku doznałem bardzo złożonego zapalenia płuc i nadal nie wyszedłem z niego normalnie. Lekarze podnieśli ręce i wydali werdykt - z powodu pandemii i sytuacji w mieście, na wszelki wypadek potraktujemy to jak nowe zapalenie płuc. Na wszelki wypadek, Karl. Wytrąciłem się. Przez 4 miesiące obserwowała mnie jedna z najlepszych pulmonologów w naszym mieście, Ludmiła Dmitrievna Brill, która nie mogła znaleźć, ponieważ w prywatnej klinice, w której pracowała, na chwilę usunięto pulmonologów epidemie. Dużo z nią rozmawialiśmy i wiedziałem na pewno, że w tym przypadku potrzebuję tomografii komputerowej. I lekarze się z tym zgodziliale tu jest haczyk, w szpitalu, który nasz gubernator przekwalifikował dla pacjentów z podejrzeniem i potwierdzoną diagnozą, nie ma tomografii komputerowej.
Dziękuję Valery Vasilievich! Oczywiście zaproponowałem, że znajdę sposób na przeprowadzenie ankiety za pieniądze, ale niestety i ach.
Przepisano mi połączenie antybiotyków i rozpoczęto leczenie.
Powrót do domu - misja niemożliwa
4 maja przeszedłem badanie, 7 maja uzyskałem wynik negatywny. Nie ma gwarancji, że druga również będzie ujemna. Z moimi poważnymi problemami z odpornością (nie HIV), lekarze udali się na spotkanie ze mną, za co ja niezmiernie wdzięczny. Zostałem sam na oddziale, ale to jest tymczasowe, ponieważ ludzi trzeba gdzieś umieszczać. Bardzo chciałem wrócić do domu, ponieważ otrzymane leczenie mógłbym bez problemu przeprowadzić w domu, nie mam ostrego stanu, wysokiej gorączki, kaszlu itp. Ale brakuje odporności i ryzyko infekcji tutaj. Odmówiono mi.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało mnie, że mogę wyjechać za pokwitowaniem. Ale znowu mi odmówiono. Przeszukałem wiele ustaw, rozporządzeń, artykułów i nie znalazłem informacji, że działania szpitala są legalne. Jeśli nagle znasz konkretny dokument, który to nakazuje, napisz do mnie!
Wiele osób z pozytywną diagnozą jest leczonych w domu. Ale co zrozumiałem, jeśli już dotarłeś na stację - to wszystko. Nie ma szans na wyjazd.
I jestem zasmucony do łez, że pozbawiono mnie prawa, by dowiedzieć się, co naprawdę jest nie tak z moimi płucami, a oni przepisali terapię, którą mogę tylko w skrajnych przypadkach, aby się zabezpieczyć. Teraz zaczęły się poważne skutki uboczne z układem krążenia, które są dla mnie stłumione i wtedy będę musiał wszystko przywracać przez długi czas. Oczywiście to są moje problemy i jestem gotów trwać w ciszy, jeśli naprawdę tego potrzebuję. Chciałbym wiedzieć, a nie zgadywać. Oczywiście nie można za to winić lekarzy, którzy się mną zajmują i trudniej im pracować w takich warunkach, cóż mogę powiedzieć.
Życzę Tobie i Twoim bliskim zdrowia! Czekam na drugi test, zachowując historię w swoim Instagramjeśli jesteś zainteresowany, zapisz się!