Sophie Marceau to francuska aktorka, która w tym roku będzie obchodzić 54 urodziny. Jest w oczach opinii publicznej od 40 lat, odkąd film „Boom” został wydany w 1980 roku. Widzowie z całego świata mogli obserwować, jak 13-latka z ekranu dorasta, potem staje się młodą dziewczyną, potem kobietą, by wreszcie się starzeć.
Twarz Sophie Marceau jest dziś często cytowana jako ilustracja zmęczonego starzenia się. Aktorka naprawdę nie ma wielu zmarszczek związanych z wiekiem, ale z biegiem lat opadły jej powieki, skóra straciła elastyczność, a ogólny wygląd bywa dość zmęczony. Mimo to Marceau nigdy nie myślała o operacji plastycznej, która mogłaby ją odmłodzić.
Jeśli spojrzysz na jej amerykańskich kolegów, to po 50 latach trudno jest znaleźć aktorkę nawet bez botoksu i wypełniaczy. Ale Sophie jest kategoryczna w tej kwestii, a wszystko dlatego, że żyje w harmonii ze sobą. Woli szeroko się uśmiechać i patrzeć starości w oczy, niż wyrzeźbić z siebie młodą dziewczynę.
„Pani, nie mam 15 lat!”
Aktorka z godnością przyjmuje wszystkie jej zmiany związane z wiekiem, ponieważ jest realistyczna i nie chce wyglądać śmiesznie, oszukując kogoś, jak robi to wiele innych celebrytów. Jednocześnie przyznaje, że jest wielu innych ludzi, dla których ważny jest wizerunek i zachowanie młodości w jakikolwiek sposób. I musisz to znieść i trafić.
„Lubię się starzeć. Zdaję sobie sprawę, że fizycznie czasami wyglądam jak pusta torba, ale to nie ma znaczenia. Innym trudno to zaakceptować. Pewnego dnia jedna Japonka powiedziała mi: „Och, straciłeś pulchne policzki! Na co odpowiedziałem: „Pani, więc nie mam 15 lat!” Nie chcę ukrywać realiów mojego wieku i być źle rozumianym. Nie jestem marzycielem, nie marzycielem, muszę być w kontakcie z rzeczywistością ”.
Jedzenie, spanie i uśmiechanie się
Aktorka nazywa główny sekret swojego doskonałego nastroju i dobrego samopoczucia, dyscypliny i zdrowego stylu życia, które zaszczepiła w domu swoich rodziców. Na większości zdjęć Sophie uśmiecha się szczerze, co również wpływa pozytywnie na wizerunek.
"Jestem zdrowa. Nie jestem smakoszem i wychowałam się w prostej rodzinie, ale dla mamy ważne było, żebyśmy dobrze się odżywiali i wysypiali. Zawsze mnie dyscyplinowało. Teraz robię wszystko, aby zachować zdrowie i świeżość: sporty, masaże, zabiegi kosmetyczne, malowanie siwych włosów. Ale chcę pozostać sobą i nigdy nie dostanę plastiku. Generalnie marzę o emeryturze, ale mam przed sobą dużo pracy ”.
Dyktat młodości przeciwko naturalnemu starzeniu
Aktorka sprzeciwia się narzucaniu kultu wiecznej młodości wbrew swojej woli. Dziś, gdy światem połysku i Instagrama rządzi retusz, jest to coraz trudniejsze. Ludzie tracą kontakt z rzeczywistością i trudno jest im zaakceptować siebie jako prawdziwych. Jednocześnie nikomu nie jest łatwo się zestarzeć, a tylko harmonia z samym sobą i miłość mogą uczynić ten proces mniej bolesnym.
„My, ludzie publiczni, jesteśmy zmuszeni udawać na zdjęciach, że jesteśmy o 20 kg mniej i jesteśmy o 20 lat młodsi. Pewnego dnia nawet z tego powodu opuściłem sesje zdjęciowe. Nie chcę, żeby była taka różnica między fotografią a prawdziwym życiem!
Młodzież nie powinna być dyktatem. Nie sądzę, żeby mężczyźni tak bardzo lubili kobiety, które wykonują operacje plastyczne. Kiedy kogoś kochasz, kochasz kobietę lub mężczyznę, niezależnie od wieku.
Oczywiście nie jest łatwo zobaczyć, jak się starzejesz i to zaakceptować. Szczególnie praca w filmach, w których obraz ma ogromne znaczenie. Ale przychodzi czas, kiedy trzeba pomalować swoje życie innymi kolorami, rozjaśnić je, oświetlić jasnym światłem. Wszyscy musimy przyzwyczaić się do idei starzenia się, ale jest to o wiele łatwiejsze, gdy żyjemy w miłości i harmonii ze sobą ”.