Wycofać się. W tym przypadku początkowo zauważono heparynę i warfarynę.
Gdzieś w 2000 roku po raz pierwszy odnotowano wypadanie włosów po leczeniu modnymi heparynami drobnocząsteczkowymi. To te same heparyny, które ludzie w panice kupowali w aptekach.
Okazało się, że heparyna i podobne leki jakoś nie działają zbyt dobrze na mieszek włosowy. W mieszku włosowym komórki dzielą się wolniej, a aparat utrzymujący włosy słabnie.
Obecnie podejrzewano również o nowe bezpośrednie antykoagulanty do podawania doustnego. Wszystkie rodzaje Xarelto, Dabigatrans i Eliquis.
Wypadanie włosów z tych leków występuje w około 4 przypadkach na 100 osobolat.
Co to są „osobolaty”? Cóż, jeśli 50 osób wzięło udział w badaniu naukowym i były obserwowane przez 2 lata. Pomnóż 50 przez 2 i uzyskaj 100 osobolat lub pacjentolat.
Pojawiają się tu bardziej interesujące fakty. Wcześniej, gdy lekarze mieli do dyspozycji proste niefrakcjonowane heparyny i groszową warfarynę, często mówiono, że powodują wypadanie włosów.
Były też drogie heparyny drobnocząsteczkowe i wszelkiego rodzaju Xarelts. Na początku wypadały też z nich włosy, ale z biegiem czasu odniesień stawało się coraz mniej.
Niektórzy uważają, że zyski z drogich nowych leków wpływają na obiektywizm osób odpowiedzialnych za statystyki. Więc możemy nie znać prawdy.
Jest wiele różnych sztuczek, takich jak to, że czasami włosy szybko wypadają, ale nowe szybko rosną na ich miejscu, więc nic nie jest zauważalne.
Zwykle po około miesiącu od zaprzestania leczenia włosy zaczną odrastać.
Morał tej historii jest taki - nie bierz antykoagulantów bez recepty.