Zwykle mówimy o PCR, to znaczy, gdy nie znaleziono przeciwciał, ale sam wirus. W pewnym momencie otrzymują negatywny wynik testu i cieszą się. W rzeczywistości jest za wcześnie, aby się radować.
Teoretycznie wystarczy jeden negatywny test, aby stwierdzić, że dana osoba nie jest zaraźliwa. W praktyce nie zawsze tak jest.
Po pierwsze, PCR jest uważany za bardzo czuły test. To znaczy, jeśli coś znalazł, to jest to. I wydaje się, że z tego samego powodu takie testy nie były szczególnie sprawdzane pod kątem fałszywie ujemnych wyników.
Kiedy wynaleziono test, działał doskonale, ale tylko w odpowiednich rękach iw idealnych warunkach. W praktyce zaczęły się błędy. W tym przypadku błąd testu nie został obliczony. Uważano, że test był bardzo dokładny.
W Chinach osoby z typową chorobą zakaźną, gorączką i kaszlem zostały przebadane za pomocą PCR, a około jednej trzeciej uzyskano wynik negatywny.
W Singapurze wykonano wiele testów PCR i okazało się, że testy te potwierdziły diagnozę dopiero za drugim, a czasem nawet po czwartym.
Badanie było jeszcze bardziej interesujące, gdy policzyli, ile negatywnych testów otrzymają w niektóre dni choroby. Okazało się, że w 1-3 dniu choroby około 10% testów było negatywnych. W szóstym dniu choroby ponad 20% testów było negatywnych. Cóż, do 14 dnia - już 50%, bo tam ludzie wyzdrowiali.
Okazuje się, że najczęściej wirus był wykrywany we wczesnych dniach. A zanim pojawiły się pierwsze objawy, wirus był najprawdopodobniej już wyizolowany.
Teraz proponują, aby nie pozwolić nikomu pracować, dopóki nie przejdzie dwóch testów. Sugeruje się wykonanie drugiego testu w ciągu 24 - 48 godzin. To znaczy raczej co drugi dzień, ale nie następnego dnia.
Z tego samego powodu, jeśli dana osoba zachorowała na coś podobnego do covid, a ktoś był już chory obok niego, to nawet z negatywnym testem zostanie uroczyście uznany za zakaźnego.
Zapytaj swojego lekarza o liczbę testów. Wczoraj powiedzieli, że ktoś złamał zasady, pacjent został wypuszczony do pracy z jednym negatywnym testem i zaraził wszystkich. Nie zawiedź swojego lekarza!