Czytałem, że placówki medyczne kupują nowe tomografy komputerowe, które są potrzebne do rozpoznania koronawirusowego zapalenia płuc.
Od razu pomyślałem, że bardziej logiczne byłoby kupowanie urządzeń do sztucznej wentylacji i koncentratorów tlenu. Tomografy są strasznie drogie i nie są tak potrzebne.
Mnie osobiście ta sytuacja przypomina mi systematyczny błąd ocalałego. Czy słyszałeś o tym?
Podczas II wojny światowej amerykańskie bombowce wróciły do bazy z wieloma dziurami. W niektórych miejscach samolotu było mniej dziur, aw innych więcej.
Jeden matematyk został poproszony o obliczenie sposobu ochrony bombowców. Pomysł sugerował, że trzeba było zarezerwować te części samolotu, w których jest więcej dziur. Ale matematyk zasugerował zarezerwowanie nienaruszonych miejsc.
Myślał, że tylko te samoloty, w których uszkodzenia nie były krytyczne, wracają na lotnisko. Oznacza to, że dziury nie wpłynęły na zdolność samolotu do powrotu do domu.
Najprawdopodobniej musisz zarezerwować te miejsca, które były bez otworów. To tam powinno nastąpić uszkodzenie, z powodu którego bombowce nie wróciły. Tyle, że nikt nie widział tych dziur. Ponieważ samoloty nie wróciły. Nazywało się to uprzedzeniem ocalałym.
Wydaje mi się więc, że nasza obecna histeria wokół skanerów CT jest podobna do systematycznego błędu ocalałego.
Teraz ludzie szaleją na punkcie tych tomogramów. Przy każdym kichnięciu napromieniowują się trzyletnią dawką promieniowania. Czasami dana osoba nie martwi się o nic, ale tomogram pokazuje coś podobnego do wirusowego zapalenia płuc. Zostaje zabrany do szpitala i tam ma gwarancję zakażenia.
Byłoby bardziej logiczne, aby najpierw zachorować na zapalenie płuc, a następnie potwierdzić je tomogramem lub konwencjonalnym zdjęciem rentgenowskim, a dopiero potem dostać się do szpitala lub nie.
Silne osoby o dobrym zdrowiu będą bardziej szkodliwe od masowego rzucania w poszukiwaniu tomografu i stania w kolejkach obok naprawdę chorych osób. A naprawdę chorzy ludzie w poszukiwaniu kolejnego tomografu rozproszą wirusa.
A wszystko to moim zdaniem dlatego, że za tomografami często biegają ludzie silni i hałaśliwi. Kiedy dotrą do szpitala w ciężkim stanie, będą potrzebować tlenu i być może respiratora. Ale w tej chwili nie będą mogli krzyczeć i żądać, bo się duszą. Nikt na zewnątrz nie będzie nawet wiedział, czego naprawdę potrzebuje teraz. Przypomina o uprzedzeniach ocalałych.
Czy myślałeś o tym?