O czym należy, a czego nie należy czytać o medycynie: uczę materiałów

click fraud protection
Lekarz dąży do wiedzy
Lekarz dąży do wiedzy

Zanim lekarz zostanie lekarzem, idzie do studentów na kolejne 6 lat i ciągle czegoś uczy. Dlatego częste czytanie dla lekarza jest rzeczą powszechną. I nie tylko czytać, ale dosłownie wkuwać. Potem trzeba regularnie podnosić swoje kwalifikacje, przez całe życie zdawać egzaminy, czytać, uczyć, powtarzać. W medycynie wszystko zmienia się bardzo szybko i nie można przestać.

Obecnie dostępnych jest wiele profesjonalnych informacji medycznych w języku rosyjskim. Ale byłoby lepiej, gdyby lekarz znał angielski. Niestety wszystkie najfajniejsze rzeczy, jakie dzieją się w medycynie, mają miejsce głównie w świecie anglojęzycznym. Dlatego uważane jest za dobrą formę czytania literatury fachowej w języku angielskim.

My, lekarze, nie możemy po prostu wygooglować, powinniśmy tylko przeczytać ograniczoną liczbę odpowiednich zasobów w sieci. Istnieją sprawdzone informacje, a także linki do wielu profesjonalnych towarzystw medycznych w określonych specjalnościach.

Idealnie byłoby, gdyby lekarze od czasu do czasu jeździli dookoła świata i komunikowali się w języku angielskim z kolegami. To jedyny sposób, aby uzyskać pełny obraz tego, co dzieje się w Twojej domowej medycynie. Tak powinno być. Ale dzieje się to również w inny sposób.

instagram viewer

Osady do artykułów medycznych

Zdarza się, że młodsi lekarze nie znają tak naprawdę materiału, ale chcą dopasować wiedzę medyczną do swoich pomysłów. Potem google.

Nie pobierają informacji medycznych na obszarach chronionych, ale trafiają do gigantycznych portali - zbiorników sedymentacyjnych artykułów medycznych. Wszystkie czasopisma medyczne łączą tam swoje publikacje. Tam możesz znaleźć uzasadnienie każdego z najbardziej szalonych pomysłów.

Dzieje się tak, ponieważ ogromna armia naukowców na całym świecie nieustannie prowadzi badania naukowe. Z tego stosu zawsze możesz wybrać coś według swoich upodobań.

Nie oznacza to, że gigantyczne repozytoria artykułów są szkodliwe. Nie, nie są szkodliwe, ale otrzymane tam artykuły i recenzje należy traktować bardzo krytycznie. Oznacza to, że okazuje się, że lekarz, który czyta po angielsku, musi osobno nauczyć się wierzyć lub nie wierzyć artykułom medycznym. Wiele osób nie lubi tego podejścia.

Oszukuj blogerów

Teraz wśród blogerów medycznych stało się modne umieszczanie linków do anglojęzycznego źródła medycznego, które tylko z grubsza dotyka omawianej kwestii.

Oznacza to, że niektórzy współcześni lekarze są tak leniwi, że nawet nie zaglądają do tekstu artykułu w języku angielskim. Z grubsza wybierają coś podobnego na podstawie zestawu słów w tytule i tak dalej.

Co więcej, każdy czytelnik, nawet bez wiedzy medycznej, mógłby przeprowadzić ten artykuł przez tłumacza online i zrozumieć jego ogólne znaczenie. Problem w tym, że czytelnicy nie chcą się nadwyrężać. Nieświadomi blogerzy medyczni wykorzystują to i wzmacniają swoje teksty bezsensownymi linkami w języku angielskim. Czy spotkałeś takie?

I to nie jest zabawna część.

Dziennikarze medyczni

Teraz wyrosło pokolenie dziennikarzy medycznych, którzy nie są lekarzami i nigdy w ogóle nie uczyli materiałów, ale wiedzą, gdzie znaleźć odpowiednie źródła informacji medycznych.

Uważają, że wystarczy mieć dostęp do chronionego źródła i można zostać prawie lekarzem. Znają także angielski i starają się tłumaczyć terminy medyczne. Czasami jest to zabawne. Czasami bardzo się mylą. Ponieważ bez nauki materiałów lepiej nie mieszać się do medycyny.

Kolizja

Zobacz, jakie to ciekawe! Dziennikarze medyczni znają angielski, wiedzą, gdzie uzyskać prawidłowe informacje medyczne, ale w medycynie mylą się rażąco.

Lekarze starej szkoły znają się na medycynie, nie znają dobrze angielskiego i nie zawsze wiedzą, gdzie uzyskać informacje medyczne.

Lekarze starej szkoły wstydzą się nieznajomości angielskiego, boją się współczesnych dziennikarzy medycznych i nie kontaktują się z nimi. A dziennikarze medyczni nie spotykają się z oporem i nadal okresowo niosą herezję.

Okazuje się, że my, lekarze, musimy nie tylko „uczyć materiału”, ale także uczyć go w trzech językach naraz.

Czy ja, lekarz ze starej szkoły, uczę materiałów? Oczywiście! Te same chronione anglojęzyczne źródła medyczne biorą ode mnie co miesiąc 36 dolarów za dostęp do swoich bliskich ...

Instagram story viewer