Cóż... jeśli się nad tym zastanowić, to mogą.
Zaczęło się od tego, że powiedziano mi, jak czyjeś nerki opadają i uderzają o kości miednicy. Z pewnością tak nie upadają, ale mogą zachorować.
Ogólnie nefroptozę opisano w XIII wieku. Nie mogę sobie wyobrazić, jak to było, ale ogólnie uważa się, że to było wtedy.
Tutaj musisz zacząć od samego początku. Nasze nerki nie znajdują się w żołądku. Leżą w przestrzeni zaotrzewnowej. To znaczy raczej po prawej i lewej stronie kręgosłupa. Są tam owinięte tłuszczem i zawieszone w nim jak pestki brzoskwini wewnątrz brzoskwini.
Czy widziałeś kiedyś pestki wypadające z brzoskwiń podczas mycia? To prawdopodobnie się zdarza, ale rzadko.
Dzieje się tak w przypadku nefroptozy, ale rzadko. Jest to konieczne, aby osoba dorosła, stała się dorosła, a następnie nagle straciła na wadze tyle, ile nigdy nie schudła. A jego duże dorosłe nerki straciłyby równowagę. Ponieważ podtrzymuje je tłuszcz.
U takich osób w pozycji leżącej nerki siedzą na swoim miejscu, aw pozycji stojącej opadają. Jeśli spadną o więcej niż 5 centymetrów, uroczyście nazywa się to nefroptozą.
A teraz, jeśli tłuszcz zniknie, nerki zaczną czołgać się w kierunku miednicy. Niektórzy mówią, że mogą ich tam nawet dotknąć.
Wszystko byłoby dobrze, ale nerka jest przywiązana do naczyń krwionośnych i moczowodu.
Jeśli tętnica nerkowa jest zaciśnięta, nerka może nie mieć wystarczającej ilości krwi i boli tak, jak boli serce z zatkanych tętnic wieńcowych. W teorii w takiej sytuacji nerka może zgnić i odpaść.
Na szczęście jeszcze zanim nerka odpadnie, właściciel nerki zapadnie się z bólu i nerka wróci na swoje miejsce. Tak wszystko jest regulowane.
Znacznie częściej występują problemy nie z zaciśnięciem tętnicy, ale z załamaniem moczowodu. Mocz nie wydostanie się z nerki, a nerka będzie bolała. Boli tak samo, jak w przypadku kamieni.
Wszystko to brzmi przerażająco, ale jest rzadkie. Problem polega na tym, że zwykle dzieje się to u kobiet, zwykle między 20 a 40 rokiem życia. W tej grupie bardzo często występuje hipochondria. Często boli ich brzuch. I jest to coś niezwykle trudnego do odróżnienia od nefroptozy.
Nefroptoza, która boli, jest tak rzadka, że kiedyś nazywano ją chorobą fikcyjną.
Ważne jest również, aby do diagnozy stosować złożone metody rentgenowskie. Nie można postawić diagnozy za pomocą konwencjonalnego USG.
Więc te kobiety są chore z nieznanego powodu i przez bardzo długi czas. Dobrze, jeśli chirurg domyśli się, że ból toczy się po nich stojąc. A jeśli same kobiety już dużo czytały o nefroptozie, to mogą również nadrobić zaległości ze względu na swoją diagnozę.
Więc siadam i myślę: „Dlaczego teraz to piszę?” Czy lepiej byłoby o tym nie wiedzieć?