Nie każda kobieta ma okazję i czas regularnie odwiedzać gabinet pedicure. Ale to nie znaczy, że my sami nie będziemy w stanie zadbać i uporządkować pięt.
Pielęgnacja pięty jest tak samo ważna jak pielęgnacja twarzy. W końcu to z nóg wychodzi wiele naszych problemów zdrowotnych.
Ja sam nie mam okazji regularnie odwiedzać salonu i szczerze mówiąc, nie podoba mi się, gdy ktoś inny pracuje nad moimi nogami. I po co wydawać pieniądze i czas na to, co możemy zrobić sami w odprężającym środowisku domowym.
Aby moje pięty były zawsze miękkie i gładkie, regularnie rozpieszczam je maską cebulową. Ale ważne jest, aby wziąć pod uwagę, że na piętach nie powinno być głębokich pęknięć.
W piekarniku wypiekam 2 średnie cebule, następnie zagniatam widelcem, dodaję 1 łyżkę dowolnego oleju roślinnego (ja używam oleju lnianego), 1 łyżeczkę sody oczyszczonej i sól na czubku noża.
Całość dokładnie mieszam, miksturę nakładam na stopy, zakładam woreczek foliowy, skarpetki i maskę trzymam na piętach przez 1 - 2 godziny.
Następnie zmywam wodą i smaruję pięty tłustym kremem.
W okresie ogrodniczym, kiedy po podaniu na piętach nie można wyglądać bez łez, taką maskę wykonuję co drugi dzień. W razie potrzeby przez resztę czasu.
Kleik cebulowy doskonale zmiękcza szorstką skórę na piętach, a dla mnie są miękkie i delikatne.
Kiedy jestem zbyt leniwy, by przygotować mieszankę cebulową, biorę trochę zmiękczonego masła, dodaję do niego kilka kropli cytryny i nakładam miksturę na noc.
Obcasy bardzo lubią te zabiegi.