Czasami nawet najbardziej szanowana rodzina ma swoją „puszkę pandory”.
Od pierwszych odcinków głowa rodziny Uryuk-khan, Ziya-bey wydaje się, choć surowa, ale przyzwoita i uczciwa. Jednak to on swoją decyzją zrujnował życie swojej jedynej córki i pozostawił ukochanego wnuka bez ojca.
Kadir i Mariem bardzo się kochali, az ich wielkiej miłości narodził się mały Kerem. Jednak szwagier Jakuba wtrącił się i aby się go pozbyć, oczernił go na oczach ojca.
Zia Bey zapłacił Kadirowi znaczną sumę pieniędzy, grożąc, że jeśli pojawi się ponownie w rodzinie, nie przeżyje.
Wtedy jeszcze młody Kadir, znając koneksje Ziya Beya, nie odważył się zaprzeczyć mu i igrać z losem. Wziął pieniądze i ruszył w drogę. A młoda żona z synem w ramionach wierzyła, że utonęła na statku.
Minęły lata, a ból po stracie ukochanego męża w sercu Maryi nie ustąpił. Kerem marzył też o tym, żeby choć raz zobaczyć swojego ojca, bo przez przypadek nie miał nawet jego zdjęcia.
Wiele lat później Kadir ponownie wkracza w życie rodziny Uryuk Khan. Ale tym razem ani rozmowy, ani groźby nie pomagają, a nawet armata w głowę nie może powstrzymać człowieka. Zdecydowanie postanowił spotkać się z synem i ukochaną, ponieważ już im odebrano szczęście.
Przecież po tylu latach Kadir przypomniał sobie swoją rodzinę i nic nie może go powstrzymać przed spotkaniem z nimi. To proste. Kadir dowiedział się, że ma onkologię, został mu nieco ponad miesiąc życia.
Wkrótce i tak opuści ten świat, więc dlaczego miałby się bać Zia Bey.
Ostatnie dni swojego życia Kadir chciał spędzić z tymi, których mimo dystansu kocha najbardziej - żoną i synem.